Ostatnie słowo. Agnieszka Pietrzyk. Czwarta Strona 2024
Agnieszka Pietrzyk za nic ma trendy i panujące mody. Nie pisze serii, nie mieli wątków pijanych policjantów, nie próbuje wkomponować się w to, co aktualnie jest na topie. Wykonuje swoją robotę i robi to po prostu bardzo dobrze. Jej powieści są indywidualne, skupione na niewielkim obszarze rzeczywistości i często skupione wokół wąskiej grupy bohaterów. Pisarkę cechuje to, że bardzo duży nacisk kładzie na portrety psychologiczne postaci i skomplikowane relacje między nimi. Bardzo często taka psychologiczna gra toczy się między dwójką osób.
Cześć, tu Kolumb! Max Czornyj. Frajda 2024
Max Czornyj dał się już poznać jako świetny pisarz dla dzieci i młodzieży. Uwielbiam jego serię o detektywach, a teraz autor zaoferował nam pierwszą część cyklu o znanych ludziach, którzy na zawsze zapisali się w historii. Pierwszym bohaterem jest właśnie Krzysztof Kolumb. Chociaż o odkryciu Ameryki wiemy mnóstwo, to o samym Kolumbie już tak niewiele. Z książki przede wszystkim bije myśl, że należy zawsze dążyć do spełniania marzeń, nawet jeśli cały świat jest przeciwko. Historia Kolumba pokazuje, że marzenia są po to, żeby je spełniać i że należy być bardzo cierpliwym i iść za głosem serca, które najczęściej podszeptuje dobre pomysły.
Paradoks łosia. Antti Tuomainen. Albatros 2024
Plastyczne opisy parku rozrywki sprawiają, że naprawdę czuje się klimat tego miejsca. Nie jako turystycznej atrakcji lecz jako miejsca pracy. I zbrodni, ma się rozumieć. Charakterystyczne nazwy sprzętów, pracownicy pełniący zaskakujące funkcje i gorączkowe usiłowania Henriego, by utrzymać to miejsce na powierchni są rewelacyjne. Tuomainen od samego początku dba o to, by czytelnik wczuł się w stworzony przez niego świat. Udaje mu się to doskonale.
Przepowiem ci przyszłość. Joanna Parasiewicz. Mando 2024
Pierwsza część ksiażki to przydługie opisy dziecięcych zabaw i igraszek, ale też obowiązków siedmioletniej Marie i jej brata, którzy wywodzą się z plebsu. I choć było to w jakiś sposób poznawcze, to jednak przede wszystkim wiało nudą. Jednak od momentu, gdy ojciec sprowadza do domu złą macochę i jej syna, o którym mówią, że ma diabła za skórą, robi się już tylko ciekawiej. Bardzo szybko pojawia się napięcie i tyle niespodziewanych zwrotów sytuacyjnych, że trudno za nimi nadążyć.
W mojej rodzinie każdy kogoś zabił. Benjamin Stevenson. W.A.B. 2024
Pomysł odciętej od świata chaty na odludziu, szczególnie w górach i przy zamieci śnieżnej, przewija się dość często w książkach. I dobrze, bo to wdzięczny, ciekawy kierunek. Natomiast w czymś na kształt komedii kryminalnej, spotykam się pierwszy raz. Miejsce jednak robi atmosferę, podkręca ją sam autor nieco spojlerując i bawiąc się z czytelnikiem zdradziwszy raz za razem, czego można spodziewać się w dalszej części. Uważam, że zastosowane chwyty (zarówno te humorystyczne, jak i kryminalne) są wyważone, choć im dalej w powieść, tym robi się bardziej poważnie i zawile.