
Jerozolimska plaża. Iddo Gefe. Znak 2023
Opowiadania Iddo Gefena, młodego prozaika izraelskiego, rozgrywają się między jawą a snem. Nad bohaterami, niczym chmury deszczowe, wiszą ich lęki, więc uciekają od rzeczywistości do surrealistycznych światów, licząc, że tam znajdą bezpieczne schronienie. Czy można jednak na zawsze uciec w marzenia senne, albo do wykreowanej na potrzeby social mediów rzeczywistości i być tam szczęśliwym?

Pisarka. Magda Stachula. Luna 2023
Wątki poruszane w książce są sztampowe i nie za dobrze opisane – zazdrosna kochanka, szalona fanka, twardy glina. Wszystko to już było, na rynku jest mnóstwo thrillerów i kryminałów, w których każdy z tych wątków został opisany o wiele lepiej. Sam motyw zniknięcia Laury i rozwiązanie tej zagadki są tak naciągane, że gdy już dochodzimy do punktu kulminacyjnego, emocji nie czuć właściwie żadnych. Może poza ulgą, że całość się niedługo skończy. Poza tym, w pewnym momencie pojawia się nowy wątek, ktoś Laurze grozi, ale ten temat nie zostaje poprowadzony dalej. Po co w takim razie w ogóle go wprowadzać?

Moja ukochana i ja. Renata Lis. Wydawnictwo Literackie 2023
Renata Lis opisuje swoje życie od najmłodszych lat, wspomina dzieciństwo i okres dojrzewania, przez który w czasach PRLu, praktycznie każdy z nas został przeprowadzony w niepoprawny sposób, co odcisnęło piętno na dorosłych relacjach. Bardzo utożsamiam się z tą książką i podczas jej czytania płakałam i denerwowałam się tak, że miałam ochotę rwać włosy z głowy, z bezsilności i niezgody z otaczającym nas światem.

Nocne zarazy. Orhan Pamuk. Wydawnictwo Literackie 2023
Religia ściera się tutaj z polityką, intryga goni intrygę, obserwujemy narodziny nacjonalizmu, tworzenie się państwa i upadek imperium. Przyglądamy się zachowaniom ludzi w obliczu zagrożenia, ich reakcjom na próbę odcięcia ich od świata.

Gdzie jest Angelique? Guillaume Musso. Albatros 2023
To, co zawsze podoba mi się w powieściach Musso, to także wplatanie tekstu z gazet. Czynią one powieść ciekawszą, ponieważ zmieniają punkt widzenia. Oddają głos postronnemu dziennikarzowi, natomiast ocenę zdarzeń samym czytelnikom. Jakoś zawsze ten pomysł kojarzył mi się właśnie z tym konkretnym francuskim pisarzem.