
Gdzie jest Angelique? Guillaume Musso. Albatros 2023
To, co zawsze podoba mi się w powieściach Musso, to także wplatanie tekstu z gazet. Czynią one powieść ciekawszą, ponieważ zmieniają punkt widzenia. Oddają głos postronnemu dziennikarzowi, natomiast ocenę zdarzeń samym czytelnikom. Jakoś zawsze ten pomysł kojarzył mi się właśnie z tym konkretnym francuskim pisarzem.

Coś zjada bezdomnych. Tomasz Racjan. Novae Res 2023
Temat chwytliwy, fabuła przemyślana, ale sposób pisania Racjana jest dla mnie kompletnie nie do ogarnięcia. Jest przerysowany, tak naładowany wyszukanymi epitetami, że aż jest to śmieszne. Przeszkadza w skupieniu się na fabule, bo nawet najprostsze zdania są napisane tak wymyślnie, że całość robi się nienaturalna i ciężko przebrnąć do końca przez treść.

To, czego nie mówię. Erin Steward. Jaguar 2023
To, czego nie mówię porównywane jest do Girl in Pieces, którą czytałam parę miesięcy temu. W moim odczuciu powieść Erin Stewart jest nie tylko lepiej napisana niż książka Glasgow, ale jest też bardziej wartościowa. Z postacią Lily wiele osób może się utożsamiać – ja sama widziałam w niej drobne podobieństwa do siebie sprzed lat, kiedy kładłam nacisk na bycie najlepszą we wszystkim, zdobywaniu najlepszych ocen i nierozczarowaniu nikogo swoimi porażkami. Lily też taka jest, a na swoją głowę wzięła naprawdę dużo, nie tylko utrzymanie pozorów normalnej rodziny, ale też naprawienie Alice, pobicie rekordu sportowego i wygranie zawodów oraz zajęcie pierwszego miejsca w konkursie, dzięki któremu dostałaby się na upragnioną uczelnię.

Grzęzawisko. Przemysław Żaraski. Czwarta Strona 2023
Uwielbiam styl i język, którym posługuje się autor, umiejętność przykuwania uwagi, wywoływania niewygodnych uczuć, atmosferę niepokoju i niezbyt kryształowych bohaterów, ich głębię i wielowymiarowość.

Nora, tego nie ma w scenariuszu. Annabel Monaghan. Insignis 2023
Skuszona ostatnio czytanym i fenomenalnym Siedem razy eks postanowiłam dać szansę kolejnej, w teorii, komedii romantycznej, wiedziona przeczuciem, że może to być kolejny świetny tytuł na liście. Tylko że… nie do końca. Prawdopodobnie pierwsze skojarzenie z powieścią Lucy Vine postawiło powieści Monagham wysoką poprzeczkę, co było błędem. Historia Nory i Leo nie jest bowiem ani tak zabawna, ani tak trafiająca w mój gust jak Esther i jej miłosne podboje