Książka o "tych momentach", o pozwalaniu sobie i o życiu. O wrażliwości i męskości, która ma w sobie i łzy i pot. Książka o uważności i miłości.
Życie na lekko Piotra Bielskiego pozwala się wzruszyć, szczególnie pięknym rodzicielstwem autora, jak i uśmiechnąć się przy jego przeróżnych perypetiach. Dużo tu przepływu, otwierania się na obfitość, manifestacji – jeśli kogoś drażni takie podejście, może czasami przewrócić oczami. Jak i ja kilka razy zrobiłam. Ale i tak czytałam dalej, bo autentyczność jogina śmiechu, którym jest autor, przyciąga.
Czasem zżymałam się na stereotypowe oceny, którymi zostałam poczęstowana, ale potem pojawiał się znów przepełniony miłością rozdział... i tak dotarłam do końca, szczęśliwa, że tacy mężczyźni – nie faceci, "bo to nie ta energia" – istnieją! I że do tego piszą, lekko, ale z mocą!