Gwiazda palestry, Eddie Flynn, powraca w szóstym tomie swych przygód, zatytułowanym Adwokat diabła.
Flynn będzie miał tydzień, by znaleźć prawdziwego mordercę i nie dopuścić, aby młody chłopak trafił "na krzesło" za zabójstwo, którego nie popełnił. Niewątpliwie to "kolejna" najtrudniejsza sprawa w życiu Flynna.
Pierwsza scena ścina krew w żyłach i budzi prawdziwe oburzenie, pokazuje też, z kim będzie musiał zmierzyć się Eddie. Korn, zwany królem cel śmierci, nie cofnie się przed niczym, byle doszło do egzekucji i nie ma znaczenia, czy ofiara rzeczywiście nań zasługuje. Stanowisko prokuratora stanowi przykrywkę dla jego prawdziwej natury, bo zabijanie z mocy urzędu daje mu niewysłowioną przyjemność. Cytując klasyka "Źle się dzieje w państwie duńskim", gdy sadysta dostaje władzę nad życiem i śmiercią.
Poruszona tu kwestia kary śmierci ma tyluż zwolenników, co przeciwników. Rasizm i homofobia są w tym mieście na porządku dziennym, a konserwatywna Alabama z jej gęstą i lepką atmosferą, to pikuś w porównaniu z tym, co czeka nas podczas tej sprawy. To, co się tu wyprawia woła o pomstę do nieba! Już od przybycia w te niegościnne progi Flynna czeka prawdziwa przeprawa. Czy zdoła oczyścić Miasto Grzechu?
Potwierdzam wszystkie plotki: Steve Cavanagh umie w thrillery prawnicze! Zdecydowanie Adwokat diabła to jeden z najbardziej rzetelnych, ale i emocjonujących thrillerów tego gatunku, jakie czytałam.