Publikacja ta, choć stosunkowo krótka, poraża swoją treścią. Opisane studium przeszłości, teraźniejszości i przyszłości szpitala psychiatrycznego, pozostawia czytelnika z mrowiącym ciałem. Już historia opisana w prologu, każe poważnie się zastanowić nad kontynuacją lektury.
Działający od 1863 roku szpital Broadmoor za swoich pensjonariuszy ma mężczyzn cierpiących na zaburzenia psychiczne, którzy stwarzają poważne, bezpośrednie zagrożenie dla społeczeństwa. To instytucja pełna sprzeczności, ściśle strzeżona, otoczona wieloma mitami i sensacyjnymi doniesieniami medialnymi.
Historie pacjentów przerażają i budzą odrazę, ich nazwiska nic polskiemu czytelnikowi raczej nie powiedzą. Nie mogło oczywiście zabraknąć wątku Jimmiego Savile, którego poczynania przedstawione zostały w filmie dokumentalnym na Netflixie. Cała idea leczenia przedstawiona została przez kilku obecnych i byłych lekarzy z Broamoor. Pytania natury etycznej otwierają pole do szerszej dyskusji. Autorzy przez wiele lat obserwowali rzeczywistość za murami, rozmawiali z samymi pacjentami oraz strażnikami. Ich wkład w stworzenie tej książki jest niebywały. Dodatkowo opisali jeszcze inne, mniej znane, szpitale psychiatryczne działające na terenie Anglii, Walii i Szkocji. Ich pacjenci oraz skandale, jakie tam się rozegrały, jeszcze dobitniej potęgują odczucie strachu.
Za murami Broadmoor zdecydowanie nie jest lekturą dla każdego. Wejście do tego świata, siłą rzeczy sprowokuje pytania, na które nie ma łatwych odpowiedzi.