Mechaniczna pomarańcza Burgessa, 1984 Orwella, Nowy wspaniały świat Huxleya, My Zamiatina – to najważniejsze działa antyutopijne w dziejach literatury. Również Atwood z Opowieścią podręcznej dorzuciła swój kamyk do ogródka futurystycznych wizji zniewolenia społeczeństwa przez totalitarne rządy. Wszystkie te powieści ukazują zmianę ludzkiej świadomości pod pozornie mającymi ich dobro na względzie poczynaniami polityków. Od niedawna można do tego zbioru dołożyć nową pozycję – Wściekłe Ewy Podsiadły-Natorskiej.
Tamara Taszycka, lat 32, nie potrafi biernie poddać się rzeczywistości. Ta niestety przedstawia się w coraz czarniejszych barwach. Coraz mocniej zaciskająca się uprząż na gardle społeczeństwa, doprowadza kraj na skraj zniewolenia. Uruchomionych pięć Programów Udoskonalenia Rodziny, mających podnieść jakość życia polskich rodzin, zapewnić im poczucie stabilności i bezpieczeństwa, są tak dobrze znanym narzędziem do podporządkowania sobie społeczeństwa przez rząd. Nie godząc się z narzuconą wizją życia, Tamara wraz z innymi „wściekłymi” kobietami, manifestuje swój sprzeciw. Spalenie propagandowych ulotek w miejskich śmietnikach, przebicie opon w ośmiu rządowych samochodach, umieszczenie w sieci filmu ośmieszającego PURy – to tylko część ich działalności. Zbliżający się Dzień Parlamentu ma być dla grupy okazją do zaprezentowania braku swojej zgody na istniejący stan rzeczy na znacznie szerszą skalę. Niestety, w wyniku nieprzewidzianych zdarzeń, trafiają do zamkniętego ośrodka, mającego na celu nauczenie ich szacunku do nowego porządku.
Polska wzorcowym krajem, nastawionym na przywrócenie tradycyjnej roli kobiety oraz rodziny. Mężczyźni skupiający się na pracy, kobiety na domu. Odzyskany porządek. Społeczeństwo otumanione „opieką” państwa, straszone konsekwencjami wyboru innego sposobu na życie. To nie aż tak niemożliwy scenariusz, prawda? Wściekłe w bardzo interesujący sposób odpowiedziały na wydarzenia z ostatnich lat. Silna i rozbudowana postać głównej bohaterki jak i reszta kobiecych postaci tworzą wielopłaszczyznową opowieść o rodzimej problematyce, lękach i podziałach.
Pozycja warta uwagi, polecam.