Wizjer Magdaleny Witkiewicz jest całkiem zgrabnie napisany, ale raczej mnie nie zaskoczył, dość szybko zorientowałam się w intrydze. Nie przeraziła mnie też rzeczywistość bycia obserwowanym w sieci, gdyż mam tego świadomość. To cena, jaką płacimy za udogodnienia oferowane przez Internet. Jednak ta cena dla niektórych bohaterów Wizjera okazała się zbyt wysoka.
Laura, główna bohaterka, wpada na trop wielkich przekrętów i od tego momentu jej życie zaczyna przebiegać bardzo gwałtownie. Czy jednak już wcześniej nie działy się w nim niepokojące zdarzenia? Książkę połyka się bardzo szybko i to jej plus. Jednakże relacja Laury z synem jest dla mnie przedstawiona groteskowo. Bardzo niepokoi mnie też powierzchowność opisu zaburzenia borderline, czyniąca z osób na nie cierpiących, psychopatycznych potworów.
Mam więc mieszane uczucia – jako thriller wciąga, czyli spełnia gatunkowe wymogi, ale wspomniane kwestie rzutują na mój odbiór książki. Nie zostałam na pewno wielbicielką tej powieści.