Do brzegów wyspy, znajdującej się na środku jeziora Lędo, przybija łódka z dwiema osobami na pokładzie. Milczący jak głaz mężczyzna oraz drobna, młoda dziewczyna imieniem Biwia. Pomimo swego przerażenia i wątpliwości, dziewczyna kontynuuje wędrówkę z mężczyzną na środek wyspy, do domu zamieszkałego przez staruchę – wiedźmę. Wszystko zgodnie z umową zawartą lata temu – ocalone życie brata bliźniaka w zamian za terminowanie u staruchy i uczynienie z Biwii Wiedmy, która przejmie schedę i obowiązki starej wiedźmy. W taki sposób główna bohaterka rozpoczyna swoją pełną kolein podróż po świecie magii, zaklęć i mitycznych stworzeń, które nie każdemu jest dane zobaczyć.
Biwia pod czujnym okiem umierającej wiedźmy uczy się wszystkiego, co jest przydatne w tym nietypowym zawodzie. Rozpoznawania, zbierania i suszenia ziół, robienia naparów, maści i leków, zamawiania zaklęć, odczyniania uroków i przeprowadzania rytuałów. Na nią samą też czeka ważny rytuał, po którym bohaterka dowie się, czy nadaje się na wiedźmę, czy też nie. Po przejściu inicjacji Biwia wkracza w świat niewidoczny dla zwykłego śmiertelnika. Leszy stojący na skraju puszczy, kikimora która się „wprowadziła” do jednej z rodzin w rodzinnej wsi młodej wiedźmy, polewik mieszkający w snopku w stodole, czy przechadzająca się po polach i czekająca na ofiarę południca w świecie tym nie robią na nikim wrażenia, poza oczywiście Biwią, dla której jest to całkiem spora zmiana. Niestety wiedźmia sielanka nie trwa wiecznie i nad Wiedmą zbierają się czarne chmury…
Monika Maciewicz zaliczyła wyjątkowo udany „słowiański” debiut. Książka obfituje w fragmenty rodem z mitologii, zielnika polskiego czy bestiariusza. Niezwykle ciekawym zabiegiem, który zwrócił moją uwagę, był związek kikimory z polewikiem, niespotykany dotychczas w książkach fantasy, z którymi miałem styczność. Dodatkowym plusem jest niewątpliwie połączenie elementów mitologicznych, żwawej akcji z rozterkami młodej kobiety, która zostaje wypchnięta z lokalnej społeczności tylko dlatego, że jest inna.
Dla miłośnika rodzimej mitologii jest to pozycja obowiązkowa. Demony, magia, wiedźmie rytuały, z sabatem na czele, zagrożenie ze strony wroga, a pomiędzy tym wszystkim główna bohaterka ze swoimi wyborami, które niejednokrotnie są pełne sprzeczności. To kolejna książka, która powinna się przyczynić do popularyzacji słowiańskiej mitologii.