Wydawnictwo Dwie Siostry oddaje w ręce czytelnika niepozorny dziennik. Jest on o tyle nietypowy, że prowadzi go kilkuletni chłopiec, mając za zadanie podczas wakacji zapisywać jedno zdanie z dnia codziennego. Niby zwyczajny pamiętnik, a jednak niezwyczajny czas, gdyż Michał przedstawia okres przedwojennych wakacji, a nawet kilka dni już po ataku na Polskę.
Graficznie jest przedstawione jedno zdanie okraszone całostronicową ilustracją. Pomiędzy obrazami, co kilka stron, przewijają się zdjęcia oryginalnego pamiętnika oraz w pełni zachowanej i niezmienionej pisowni chłopca. Dziennik na pewno ma wartość sentymentalną, natomiast ktoś, kto spodziewa się tutaj zapisków w stylu dziennika Anny Frank, głęboko się rozczaruje. Chłopiec przedstawia swoją dziecięcą codzienność, ilustrator ratuje wydanie charakterystycznymi obrazkami, ale to tyle jeśli chodzi o zawartość Widziałem pięknego dzięcioła.
Zastanawiać może fakt przerwania zapisków. Co stało się później z autorem? Jak potoczyły się jego dalsze losy? Tego niestety, z wydanego zeszytu, już się nie dowiemy.
Ciężko jest określić oczami czytelnika, czy pamiętnik wnosi jakąkolwiek wartość literacką. Dla autora i jego najbliższych na pewno będzie niósł wartość sentymentalną i bez wątpienia stanowi pamiątkę rodzinną. Lecz czy jest to coś, co koniecznie musiało zostać wydane i puszczone do druku?