„Nie ma chyba nikogo, kogo zapach szarlotki, ulubionych perfum pierwszej miłości albo trawy świeżo skoszonej wczesnym latem nie przeniósłby do krainy wspomnień. Zapachy i smaki związane z dalekimi i bliskimi podróżami czy drogimi nam ludźmi są jak punkty zaczepienia.”[1]
Jedzenie zajmuje sporą część każdego życia, jest paliwem dającym energię i najważniejszym segmentem piramidy potrzeb, bez którego funkcjonowanie nie byłoby możliwe. Ale jedzenie nie musi być tylko koniecznością – jak bardzo podnosi się komfort życia kiedy staje się przyjemnością i zaskarbia sobie nawet najbardziej wymagające podniebienia.
Eliza Mórawska znana jest w polskiej blogosferze jako autorka strony White Plate – świątyni kulinarnej rozkoszy. Grono wiernych czytelników zdobyła osiem lat temu, publikując na swoim blogu różnorodne przepisy uwiecznione zdjęciami w bardzo rustykalnym klimacie i upiększone krótkimi , jakże literackimi czasem tekstami . To właśnie te krótkie teksty stały się znakiem rozpoznawczym Liski i pozwoliły stworzyć niesamowity świat zwany White Plate, który zaczaruje i uzależni każdego, kto do niego trafi.
60 przepisów na słodkie Elizy Mórawkiej ukazało się w formie książki dzięki Wydawnictwu Dwie Siostry. Wszystko podzielone jest na pory roku, w które znienacka wplata się rozdział zatytułowany Miłość. Królują w nim ciasta czekoladowe przypieczętowane przepisem na klasyczne, włoskie tiramisu, a jak wiadomo – czekolada jest najsłodszym afrodyzjakiem, rozpalającym uczucia i wzbudzającym namiętność. W pozostałych rozdziałach znaleźć można dobrane do danej pory roku przepisy. Wiosna wypełniona jest ciastami wielkanocnymi, lato pachnie owocami sezonowymi, przed jesienną depresją uchroni nas aromat cynamonu i smak orzechów, a zimą pozwolić sobie można na sernikową rozpustę.
Z całą pewnością zaletą książki jest dobór prostych i nieskomplikowanych przepisów, z których skorzystać może każdy i nawet największy laik kuchenny będzie mógł uraczyć gości smakowitym ciastem, przygotowanym własnoręcznie.
Bardzo przydatny jest również znajdujący się na końcu książki przelicznik miar, dzięki któremu już nikt nie powinien mieć problemu z odmierzeniem 80 ml czy 225 g masła bez posiadania wagi kuchennej.
„White Plate słodkie” jest miłym dodatkiem dla wiernych czytelników bloga i miejmy nadzieję, że doczeka się książkowego rodzeństwa, zatytułowanego np. „Dania główne”, które zasili biblioteczki pasjonatów kuchennych.
Marta Kosicka