Skandynawska autorka Viveca Sten kolejny raz zabiera czytelników do już dobrze znanego miasteczka Sandhamn. Tym razem jednak fabuła szóstej części serii o inspektorze policji kryminalnej Thomasie Andreassonie i jego przyjaciółce z dzieciństwa Norze Linde, rozgrywa się w samym środku ostrej szwedzkiej zimy, która nie jest łaskawa dla mieszkańców i dodatkowo utrudnia rozwiązywanie sprawy. Mroźny klimat wpływa też bezpośrednio na samopoczucie czytelnika. Pogłębia uczucie strachu, co przy powieściach kryminalnych jest wskazanym działaniem, lecz nie każdemu autorowi udaje się go uzyskać. Vivace Sten się udało.
Tym razem Andreasson będzie musiał przerwać z pozoru sielankowe święta Bożego Narodzenia, aby zająć się sprawą zwłok kobiety, które może wyrzuciło na plaże Hotelu Żeglarskiego w Sandhamn. Sprawa znacznie się komplikuje, gdy inspektor odkrywa przeszłość zamordowanej. Była ona notorycznie nękaną groźbami korespondentką wojenną. Autorka, swoim zwyczajem, przedstawia też niezwykle zawiły profil mordercy, którego policjant musi podejść niemal z psychologiczną precyzją, jeśli chce poznać motyw jego działania. Z pomocą przy rozwiązaniu zagadki przyjdzie Nora Linde, która w tym czasie boryka się z szeregiem własnych problemów prywatnych i zawodowych. Stoi przed decyzją, która zmieni jej życie i nie będzie już powrotu.
Książka trzyma czytelnika w napięciu od pierwszych stron. Później nieco zwalnia, aby zwrócić uwagę na niespełnione marzenia, nadzieje i skrywane bóle bohaterów. Jednak rozpędza się znowu na półmetku, aby już do końca nie odpuścić. Sten stworzyła powieść na wielu poziomach. Dzięki czemu nie zanudza czytelnika jedną historią. Z jednej strony czytając zastanawiamy się nad rozwiązaniem zagadki kryminalnej, a z drugiej obserwujemy osobiste potyczki w życiu dwójki bohaterów. Wszyscy, którzy pokochali Czarną Serię, pokochają i tę cześć, bo jakością treści i talentem autorki do rysowania zagadek kryminalnych dorównuje poprzednim, a może nawet jest od nich ciut lepsza.
Natalia Krysiak