Ukochane dziecko Romy Hausmann rozpoczyna się w momencie, kiedy do szpitala trafia potrącana przez samochód młoda kobieta oraz jej córka. Rozmawiająca z dziewczynką pielęgniarka bardzo szybko orientuje się, że to nie był zwykły wypadek.
Powieść zaczyna się tam, gdzie zazwyczaj kończą się wszystkie historie, po ucieczce i odnalezieniu zaginionej. W moim odczuciu to niezwykle złożona i skomplikowana pod względem emocjonalnym opowieść, która z każdą stroną rodzi coraz więcej pytań, a w nas rośnie pragnienie poznania wszystkich odpowiedzi. Mylne tropy, powoli odkrywane sekrety i niespodziewane zwroty sytuacyjne powodują, że nie sposób oderwać się choćby na chwilę.
Mamy tu trójkę głównych bohaterów i to właśnie z ich perspektywy śledzimy rozgrywające się wydarzenia. Hannah to dziewczynka, która całe życie spędziła zamknięta w szałasie wraz z bratem i matką. Nigdy nie wychodziła na zewnątrz. Budzi nasze współczucie, ale też niejasny niepokój, bo tak naprawdę nie wiemy, po której stoi stronie. Jej spojrzenie na otaczającą rzeczywistość jest niezmiernie frapujące. Jest też kobieta, której udało się uciec wraz z córką, początkowo brana za zaginioną przed laty Lenę. I w końcu Matthias, ojciec Leny, który desperacko próbuje dowiedzieć się, co się stało z jego córką.
Jeśli chcecie wiedzieć, jak ciężko żyje się z traumą i co naprawdę się wydarzyło się w głębi lasu, koniecznie sięgnijcie po Ukochane dziecko.