Przez całą książkę wydawało mi się, że już to gdzieś widziałam. Fabuła wydawała się znajoma, profesja testerki związków tak samo. Jednak bawiłam się podczas czytania wyśmienicie. Od razu uprzedzam, że akcja jest dość przewidywalna, ale bardzo przyjemna, rozbawi do łez, ale również wzruszy. Podoba mi się pomysł na książkę, chociaż nie sprawdzałam nawet czy takie testerki związków faktyczne istnieją. Niemniej jednak polecam przeczytać historię bohaterów każdej zazdrosnej kobiecie i zobaczyć co jest najważniejsze w związku.
W małżeństwie Sporoszów pojawia się niespodziewanie rutyna. Wiktor coraz częściej przesiaduje w pracy, zaczął bardziej o siebie dbać, z kolei Eliza przestała się przejmować swoim wyglądem i ambicjami. To wszystko sprawia, że kobieta podpuszczana przez siostrę zaczyna wątpić w wierność męża. Do akcji wkracza testerka wierności mężczyzn – Marcelina. Zyskuje od razu sympatię Wiktora, ale również Elizy. Z czasem dziewczyna dowiaduje się mnóstwo ciekawych rzeczy, a na jaw wychodzą sekrety wszystkich wokół. Jedno jest pewne, kiedy do związku zaczynają się mieszać osoby trzecie i kiedy rozmowy małżonków schodzą na drugi plan, życie zaczyna się mocno komplikować. A z tych komplikacji może powstać prawdziwa, uczuciowa mieszanka wybuchowa.
Tak jak wspomniałam na początku, jest to książka bardzo lekka, zabawna i przyjemna, którą można czytać nawet po ciężkim dniu i odpocząć. Na początku byłam bardzo ciekawa jak wyjdzie współpraca dwóch pisarek, ale okazuje się, że czasem nawet lepiej podzielić się pomysłem i fabuła z drugą osobą. Książka pisana jest z perspektywy Elizy i Michaliny. Muszę przyznać, że pomimo tego, iż różnią się diametralnie, polubiłam obydwie kobiety. Mocno stąpają po ziemi i ich problemy, a także uczucia, są przyziemne i bliskie każdej kobiecie. Przez to historia z góry wydaje się być bliższa czytelnikowi. Chociaż dla mnie całą książkę wygrała postać wróżki. Mimo iż była to rola drugoplanowa. Ubawiłam się bardzo i śmiałam tak, że mąż pytał, czy wszystko dobrze.
Podczas czytania cały czas zastanawiałam się nad rolą testerki w związku. Czy serio ktoś musi uciekać się do takich metod. A jak czują się mężczyźni testowani? Jeszcze pół biedy, kiedy faktycznie okazuje się, że zdradza partnerkę. A ci testowani, którzy są wierni cały czas pomimo pokus? Musi im być bardzo ciężko wiedząc, że są niewystarczający i partnerka podejrzewa ich o zdradę. Do której grupy będzie należał nasz bohater Wiktor? Nie powiem, chociaż cały czas byłam przekonana, że faktycznie stanie się tak, jak się stało.
Serdecznie polecam. Czytajcie i bawcie się dobrze. A obiecuję, że czas spędzony z Testerką będzie udany.