Lato kojarzy mi się z wieloma rzeczami: spędzonym na świeżym powietrzu czasie, wieczornymi burzami, lodami oraz wszelką przyjemnością, która towarzyszy wakacjom. W gorące dni nie ma się ochoty na nic innego, jak zwinięcie na leżaku, hamaku czy huśtawce w towarzystwie odprężającej i lekkiej lektury. Idealną propozycją jest Systematyka miłości Rachael Allen.
Spencera Bartona poznajemy, gdy ma trzynaście lat i stara się żyć jak normalny nastolatek. Nie jest to jednak łatwe, ponieważ chłopak choruje na syndrom Tourette’a, jego tata lepiej dogaduje się ze starszym synem, Deanem, a rówieśnicy kojarzą Spencera jako tego dziwnego chłopaka z tikami. Bohater musi mierzyć się z samotnością do czasu, gdy do domu obok wprowadza się Hope Birdsong. Wystarczyła chwila, by serce Spencera zabiło mocniej, a zbliżające się lata nauki w szkole średniej przestały być takie przerażające.
Historię Hope i Spencera śledzimy od ich pierwszego spotkania w wieku trzynastu lat, a kończymy, gdy bohaterowie mają dziewiętnaście. Przez te sześć lat życie niejednokrotnie udowodniło im, że piękne chwile pojawiają się na równi z tymi smutnymi i rozczarowującymi. Okres dorastania wystawił przyjaźń pomiędzy bohaterami wiele razy na próbę. Hope i Spencer potrafili przez lata mówić o sobie jako o dwójce najlepszych przyjaciół, by później przez długi czas nie odzywać się do siebie i unikać jak ognia.
Wzloty i upadki w sferze przyjaźni to nie jedyne problemy, z którymi mierzą się bohaterowie. Hope przeżywa ogromną stratę i w swoim tempie musi przeżyć żałobę, a jej zachowanie rani bliskie jej osoby. Spencer codziennie toczy walkę, by w oczach rówieśników nie być wyłącznie „debilem z tikami”. Mierzy się również ze swoją chorobą poprzez nowe kombinacje leków, które umożliwią mu kontrolę nad ciałem. Jego relacja ze starszym bratem to nieustanna rywalizacja, nie tylko o ojcowską uwagę, ale i serce ich wspólnej przyjaciółki.
Systematyka miłości to książka prosta w języku, ale dobrze skonstruowana fabularnie. Mimo że od pierwszych stron można przewidzieć niemalże wszystko, nie odbiera to uroku całości. Sama powieść właśnie taka jest: urocza, słodka, lekka. Jednocześnie porusza poważne tematy, jak walka z nieuleczalną chorobą, problemy rówieśnicze, relacje z rodzeństwem czy okres żałoby po stracie ukochanej osoby. Ta słodka otoczka skrywa pod sobą głębie problemów, z którymi mierzą się miliony ludzi na świecie.
Spencer i Hope wyróżniają się na tle bohaterów z młodzieżówek. Nie spotkałam jeszcze postaci, która z taką pasją rozprawiałaby o owadach ze wszystkich stron świata jak Spencer. Hope ma żyłkę podróżnika i chce zobaczyć wszystko, co Ziemia ma jej do zaoferowania. Janie, starsza siostra Hope, jest wzorem dla bohaterki przez swoją altruistyczną postawę. Relacja pomiędzy siostrami jest najsilniejszą więzią w powieści, ich miłość i przywiązanie do siebie widać w wiadomościach tekstowych czy mailach. W przeciwieństwie do nich relacja Spencera z Deanem pozostawia wiele do życzenia, ale w tym przypadku bracia potrzebują czasu, by rywalizację przekształcić w przyjaźń, opartą na wzajemnej trosce i zaufaniu. Autorka nie traktuje postaci drugoplanowych tylko jako tła fabularnego. Na uwagę czytelnika zasługuje szczególnie Pam, macocha Deana i Spencera, którać jest przeciwieństwem stereotypowej macochy w młodzieżówkach.
Systematykę miłości czytało mi się szybko i przyjemnie. Mam jednak pewne obawy, czy ta książka zapadnie mi w pamięci tak dobrze jak inne ukochane młodzieżówki. Na pewno zapamiętam Spencera jako wrażliwego nastolatka o wielkim sercu i niewielkiej pewności siebie, którą zyskuje z wiekiem. Zapamiętam Hope, której marzenia były ważnym elementem kreacji jej całej postaci. Zapamiętam ich przyjaźń, w pewnych latach silną jak stal, w innych słabą jak pajęcza sieć, ale przez ten cały czas nierozerwalną i niemożliwą do wymazania. Fabuła w tej książce nie była jednak na tyle ważna, bym chciała ją zapamiętać. Systematykę miłości tworzą przede wszystkim dobrze wykreowani bohaterowie i ich więź, w którą autorka włożyła cały swój wysiłek i zaangażowanie, by była ona jak najbardziej realna i szczera
Systematyka miłości to idealna propozycja na najbliższe ciepłe i leniwe tygodnie. Jej lektura sprawi, że czas upłynie wam dwa razy szybciej. Polecam!