Kelly Barnhill zasłynęła jako autorka opowiadań i książek dla dzieci i młodzieży. Zbiór jej opowiadań Straszliwe młode damy i inne osobliwe historie skierowany jest jednak do starszego odbiorcy i stanowi wyśmienitą rozrywkę i dowód na to, że jeśli ktoś ma niespożyte pokłady wyobraźni i talent, może z tego wyjść coś wspaniałego.
Zbiór otwiera opowiadanie, które amerykańska pisarka stworzyła w 2014 roku, Pani Sorensen i Sasquatch. Jest to idealny tekst na wstęp do całości – nieoczywisty, bardzo ciekawy, wypełniony realizmem magicznym, niezwykle wciągający. Po lekturze tej historii zdecydowanie chce się więcej.
Ogromną zaletą zbioru jest to, że każdy z zawartych w nim tekstów jest zupełnie różny, jeśli chodzi o tematykę, styl, tempo, nastrój. Znajdziemy tu zarówno dłuższe opowiadania mówiące o miłości, przywiązaniu i oddaniu, jak choćby fenomenalne Magiczne dziecko, które zamyka całość, jak i krótkie, ale mocne i nieco przerażające tytułowe Straszliwe młode damy. Barnhill ma niesłychaną wyobraźnię, czerpie bardzo swobodnie z mitów i legend, wplatając je umiejętnie w swoje teksty. Bawi się tematyką i konwencją, co sprawia, że czytanie całości to niebywała przyjemność, bo nigdy nie wiadomo, co nas czeka przy kolejnym opowiadaniu. Pisarka zaskakuje w każdym z nich.
Ten tom jest nieodkładalny. Choć każdy tekst stanowi odrębną całość, przez zbiór się niemal płynie, przeskakując z tekstu w tekst, z rosnącym zainteresowaniem czytając każdy kolejny. Co więcej, do tych treści z przyjemnością się wraca, bo stanowią źródło wyśmienitej rozrywki, w najlepszym rozumieniu tego słowa.
W tych tekstach wszystko się zgadza – temat, nastrój, język, tempo, pomysł, wykorzystane motywy i mity, postaci, humor, historia. To świetny zbiór dla każdego, kto tęskni za bardzo dobrze napisanymi, wciągającymi, fantastycznymi opowieściami w krótszej formie. Straszliwe młode damy… są tak zaskakującym zbiorem, że zapewne wielu starszych czytelników zachęcą do sięgnięcia po te książki Barnhill, które skierowane są do młodszego odbiorcy. Jeśli bowiem w nich również pisarka zawarła tyle magii, wyobraźni i talentu, zdecydowanie warto się z nimi zapoznać.
Miejmy nadzieję, że Kelly Barnhill coś jeszcze dla dorosłego czytelnika stworzy. Niezależnie jednak od tego, po jej dotychczasowe teksty zdecydowanie warto sięgnąć. Jeśli ktoś w podziękowaniach wieńczących tom opowiadań na pierwszym miejscu dziękuje małżeństwu Vandermeerów, to wiadomo, że obok takich tekstów nie wolno przejść obojętnie.