Na fali popularności przeróżnych poradników o byciu szczęśliwym, pięknym i zdrowym, atakujących nas niemal z każdego zakątka świata, pojawił się w Polsce kolejny, tym razem z Norwegii. Jak to każda z mód na życie, pochodząca z krajów skandynawskich, jest nieskomplikowana w swoim założeniu – po prostu wprowadźmy naturę do swego wnętrza. I mówimy tu o wnętrzu tego, co nas otocza czyli mieszkania/biura/miejsca pracy, choć jak wiadomo, każda koncepcja zmiany dotyczy przede wszystkim wnętrza naszego jestestwa. Cóż to więc za odkrywcza metoda, a przede wszystkim, jak to możliwe, że funkcjonowaliśmy bez niej do tej pory?
Jørn Viumdal przedstawia Skogluft, norweski sekret pięknego i naturalnego mieszkania. Zawodowo zajmuje się badaniem wpływu natury na człowieka. Jego pomysły na aranżację zieleni w mieszkaniach i biurach zostały wdrożone m.in. w norweskim oddziale Google’a, siedzibach Amazona czy Microsoftu . Odpowiadał także za praktyczne wykonanie przeprowadzonych pod pieczą uniwersytetu w Ås eksperymentów, dzięki którym możliwym stało się zaobserwowanie efektów hodowania roślin w pomieszczeniach zamkniętych. Zważywszy na liczbę godzin w ciągu doby, jaką każdy z nas spędza w czterech ścianach, rzeczywiście wszystkie te badania wydają się mieć swoje uzasadnienie. Czym zatem jest skogluft?
Skogluft (norw. leśne powietrze), to prosty sposób na zwalczenie problemu niedoboru światła i roślin w naszym najbliższym otoczeniu. Jego celem jest zmierzenie się z chorobą cywilizacyjną nowoczesnego społeczeństwa, jaką jest zmęczenie. Jeśli urządzimy się w zgodzie z tym, czego potrzebuje nasze ciało, automatycznie zapewnimy sobie wysoką jakość życia. Skąd mamy wiedzieć czego nam brakuje? Autor śpieszy z odpowiedzią. Na podstawie przytoczonych wyników badań pokazuje, że to czego niedostatek odczuwamy w zamkniętych pomieszczeniach, zarówno w pracy, jak i w domu, to odpowiedni typ oświetlenia lub właściwy rodzaj roślin. Rzecz jasna, nie zostawia czytelników na pastwę własnych poszukiwań, czego akurat im w danej szerokości geograficznej potrzeba. Podpierając się kolejnymi badaniami, zdradza koncepcję wprowadzenia natury do wnętrza. Co najistotniejsze – nie jest to koncepcja pracochłonna, kosztowna, niemożliwa do zastosowania naprawdę w każdym dowolnym pomieszczeniu. Miłe zaskoczenie, prawda? Jednym rodzajem popularnej (taniej), nietrudnej w pielęgnowaniu rośliny oraz odpowiednim natężeniem światła możliwe uzyskanie jest efektu, jaki dałby nam kilkugodzinny spacer po lesie. Można by rzec, genialne w swej prostocie.
Opis koncepcji skogluft nie jest nużący, tonem pogawędki autor odkrywa jego sens. Przede wszystkim dochodzi tu do rozliczenia się z bardzo popularnym mitem (tak, można to już śmiało nazwać mitem) braku "ręki do kwiatów". Według Viumdala "ręka do kwiatów" nie istnieje, a dowodów na to przytacza kilka. I ja osobiście bardzo kibicuję tej tezie (mimo iż uśmierciłam już kilka oplątw). Jako że metoda skogluft jest już szeroko rozpowszechniona, autor zamieścił w poradniku najczęściej pojawiające się wątpliwości dotyczące zorganizowania roślinnej ścianki i, rzecz jasna, odpowiedzi na nie oraz praktyczne porady. Jak na tego typu poradnik, oczywiście i tutaj nie mogło zabraknąć przepięknych zdjęć oraz ciekawej szaty graficznej.
O dziwo, zaproszenie natury do swojego wnętrza okazało się i nieskomplikowane, i nie kosztowne. Polecam do przetestowania.