11 września 1952 roku na szczecińskim osiedlu Niebuszewo odnaleziono zmasakrowane zwłoki dwudziestoletniej Ireny Jarosz. Kobieta została wcześniej pobita, a oprawca odciął jej głowę. Winnym zbrodni okazał się sąsiad kobiety, niejaki Józef Cyppek. Mężczyzna przyznał się do winy. Twierdził, że zabił o wiele więcej osób, jednak ostatecznie udowodniono mu jedynie zamordowanie Ireny Jarosz. Kim był słynny Rzeźnik z Niebuszewa? Jakie losy pchnęły go na drogę zbrodni? Czy istnieją krzywdy, których nie da się odkupić? Józef Cyppek to autentyczna postać, a Max Czornyj podjął się bardzo trudnego zadania: opowiedzenia fabularyzowanej historii potwora. Jak mu się to udało? Czyż wejście w umysł psychopaty nie jest rzeczą niemożliwą?
Nie po raz pierwszy spotykamy się z historią, która boleśnie uświadamia, że rzeczywistość pisze okrutniejsze scenariusze niż fikcja. Rzeźnik z Niebuszewa swe ofiary mordował, okaleczał, rozczłonkowywał i… zjadał. Trudno jest nam zrozumieć takiego człowieka. Jego bestialstwo przekracza wszelkie moralne normy. Cyppek przeraża, brzydzi i porusza. Autor postanowił opowiedzieć historię jednego z bardziej znanych morderców jego własnymi oczami. Stosując narrację pierwszoosobową, świadomie lub nie, uzyskał bardzo ważny efekt: ta opowieść wydaje się jeszcze bardziej makabryczna i szokująca. Świat, widziany oczami Cyppka, to pełna smutku i przemocy historia inwalidy wojennego, który w jakimś momencie swego życia rozpoczął krwawy maraton. Czornyj wykonał ogrom pracy gromadząc mnóstwo informacji o mordercy, a niezwykle ważnym elementem książki są przedruki autentycznych notatek sądowych i milicyjnych.
Pisarz zabiera nas w podróż do Szczecina namaszczonego widmem wojny, miasta przegranych ludzi, gdzie życie ma niezwykle niską cenę. Wędrujemy ulicami zbombardowanego miasta wraz z człowiekiem, któremu zawirowania historii odebrały nadzieje i marzenia. Wnikamy w myśli, które mogły być myślami Cyppka. Niezwykle mocny jest ten obraz. Pełen zła, rozpaczy i nienawiści. Max Czornyj nie usprawiedliwia, nie podrzuca prostych rozwiązań, nie daje odpowiedzi. Bardzo podoba mi się styl narracyjny tej powieści. Otrzymujemy opowieść o człowieku, któremu możemy współczuć, możemy go nienawidzić, ale nie pozostajemy obojętnymi wobec jego historii. To bardzo trudna i wymagająca sztuka nakreślić opowieść tak, by nie będąc stronniczym, starać się wykreować realny obraz człowieka.
Jak wejść w umysł człowieka, który zabijał kobiety, dzieci i mężczyzn? Jak oddać mentalność sprawcy, który nie żałował swych czynów? Jak zrozumieć meandry ludzkiej psychiki, które niektóre jednostki wiodą do tak okrutnych czynów? Czy możliwym jest wiarygodne opowiedzenie historii sprzed kilkudziesięciu lat bez popadania w skrajności? Miałam wiele obaw sięgając po Rzeźnika. Bałam się, że będzie to emocjonalna gra na instrumencie obrzydzenia i strachu. Moje obawy okazały się bezzasadne. Czornyj serwuje rzetelną, wiarygodną i bardzo poruszającą książkę, która jest z jednej strony solidnym zapisem prawdziwych zdarzeń, a z drugiej pełną emocji próbą wcielenia się w postać mordercy. Mnie to przekonuje. Rzeźnika czyta się niezwykle dobrze. Styl autora nie pozostawia żadnych zastrzeżeń. Można dać porwać się tej historii. Do czasu, gdy wraca do nas, niczym bolesne ukłucie żądła owada myśl, że przecież to wszystko wydarzyło się naprawdę. I tu następuje kulminacja naszych lęków. Historia powołała do życia wielu ludzi podobnych Cyppkowi. Naszych sąsiadów. Ludzi, którzy być może żyją gdzieś wokół nas. Możemy się ich bać, możemy oswajać swe lęki, ale czy potrafimy zrozumieć co powoduje, że jedni z nas wkraczają na drogę do piekła?
Bardzo podoba mi się konstrukcja powieści, choć ze względu na przeskoki czasowe początkowo nieco trudno jest połapać się w chronologii zdarzeń. Kronika życia Józefa Cyppka odciska na czytelniku swe piętno. Realizm i duża, iście reporterska skrupulatność autora, to najmocniejsze punkty tej książki. Czornyj raczy nas krwistą, ciężką i jednocześnie porywającą historią. Straszną, bo prawdziwą. Kreśląc postać Cyppka zdaje się zachowywać dystans i daje nam szansę na wyciągnięcie samodzielnych wniosków. Czy myśli, które włożył w głowę mordercy mogły być prawdziwe? Tego nigdy się nie dowiemy, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że takie właśnie mogły być. Max Czornyj tak prawdziwie i odnoszę wrażenie, że również naturalnie obrazuje psychikę tego człowieka, że udało mu się mnie przekonać. Ja to kupuję. Jestem pełna podziwu dla tego jak rzetelnie, a jednocześnie prawdziwie prowadzi swoją opowieść. To, moim zdaniem, najlepsza powieść w dorobku pisarza. Wydaje mi się szczera, dobrze przemyślana i włożył w nią ogrom pracy, co dla każdego czytelnika będzie widoczne. Chłodny styl narracji, zebranie mnóstwa materiałów na temat Józefa Cyppka i świetna próba analizy psychologicznej postaci musiały zaowocować.
Rzeźnik to książka bardzo mocna w swym przekazie, prawdziwa i dająca do myślenia. Myślę, że to jedna z najlepszych powieści ostatnich miesięcy. Zupełnie nowatorska. Nie jest to tandetna próba wywołania szoku i obrzydzenia, a wnikliwa i rzetelna próba wniknięcia w głąb duszy psychopaty. Polecam wszystkim, którzy nie tylko cenią mroczne i brutalne powieści, ale także interesują ich biografię najokrutniejszych jednostek w historii naszego kraju. Rzeźnik niewątpliwie wywoła u czytelnika masę emocji. Rewelacyjnie opowiedziana historia, która zapada w pamięć.