Evi’Deth to drowka – daleka krewna elfów, która po swoich protoplastach odziedziczyła spiczaste uszy i jak w przypadku innych ras, niechęć ludzi. Wraz ze swoim towarzyszem życiowym –Draco mieszkają w jaskini w górach, niedaleko małego ludzkiego miasteczka nazywanego Bożymgniewem. Nie znają i nigdy nie spotkali innych przedstawicieli swojego gatunku, a według Draco być może są ostatnimi jego przedstawicielami na tym świecie. Spokojna egzystencja dwójki bohaterów zostaje gwałtownie przerwana. Evi’Deth po powrocie do domu odkrywa, że zostali zaatakowani przez nieznanych sprawców, a współtowarzysz jest martwy. Rany na ciele wskazują, że poza konwencjonalną bronią, do ataku została użyta magia. Drowka rusza do pobliskiego miasteczka po drodze spotykając człowieka, który mógł być świadkiem całego zdarzenia. Dowiaduje się, że przejeżdżali tędy czterej zamaskowani, czarni jeźdźcy będący sprawcami śmierci Draco. Od Bożegogniewu trop prowadzi dalej do stolicy ludzkiego królestwa Lyddiny, a następne wydarzenia zapędzą Evi’Deth, aż do krasnoludzkiego miasta. Czy uda się pomścić śmierć życiowego towarzysza i wymierzyć sprawiedliwość tajemniczym oprawcom?
Ewelina Wyspiańska-Trojaniarz w swoim literackim debiucie, inspirując się klasyką, stara się wprowadzić nowe, świeże elementy. Uczynienie z drowki, czyli mrocznego elfa rodem z Dungeon&Dragons czy Tolkienowskiej literatury, dobrego i głównego bohatera jest odejściem od utartych schematów, tym bardziej, że wspomniana rasa w literaturze nie ma dobrej prasy. Samych nawiązań do Tolkiena jest więcej, opisane w książce krasnoludzkie miasto od razu przynosi na myśl Khazad-dum bardziej znane jako Moria.
Kolejnym ciekawym zabiegiem jest wplatanie w dialogi prób dyskusji na temat równouprawnienia płci – głównej bohaterce nie mieści się w głowie dlaczego np. mężczyźni w krasnoludzkim mieście w trakcie ważnego święta bawią się, a ich żony siedzą w domach i w tym czasie pracują, uległa postawa kobiet w ludzkiej stolicy w stosunku do mężczyzn, czy różne standardy w kwestii egzekwowania prawa w zależności od statusu społecznego danej osoby. Pomysł zdecydowanie na plus tym bardziej, że czytelnik nie jest bombardowany tego rodzaju treściami, lecz są one wyraźnie zaznaczonym dodatkiem w trakcie rozmów i są w stanie dużo powiedzieć na temat światopoglądu Evi.
Sama bohaterka, na początku nieco irytująca, porywcza i nikomu nie ufająca, z biegiem czasu rozwija się i zmienia, dodając do swojego systemu wartości m.in. przyjaciół, których warto bronić i ratować.
Pomysłem według mnie zupełnie nietrafionym jest tzw. „Burzenie czwartej ściany”. Wstawki z przemyśleniami głównej bohaterki, skierowane bezpośrednio do czytelnika, pojawiające się na każdej stronie raczej wybijają z rytmu i rozpraszają, osobiście w pewnym momencie przestałem na nie zwracać uwagę. Na mały minus zasługują też grafiki AI – pomysł całkiem interesujący jednakże ich jakość mogłaby być zdecydowanie lepsza.
Autorka w swojej pierwszej książce nie ustrzegła się błędów, jednak całościowo odbiór jest pozytywny. Dzięki dobrze utrzymanemu tempu akcji od samego początku książkę czyta się przyjemnie i szybko, świat przedstawiony oparty na klasyce gatunku jest spójny, a easter egg w postaci Białego Wilka, może nieco zbyt bezpośredni, można uznać za kropkę nad i. Czekam na drugi tom.