Rysa jest początkiem cyklu z komisarz Moniką Brzozowską, wydaną po raz pierwszy w 2018 roku. Ze względu na dość udaną ekranizację wydawnictwo wznowiło powieść z serialową okładką. Muszę przyznać, że obsada robi wrażenie (w rolach głównych m.in. Julia Kijowska, Maciej Zakościelny, Kinga Preis, Dawid Ogrodnik), dlatego też zaraz po lekturze zamierzam zerknąć i na serial.
Gdy ginie bezdomny alkoholik, prowadząca śledztwo komisarz Monika Brzozowska podejrzewa, że w tej sprawie chodzi o coś więcej niż porachunki kloszardów. W trakcie dochodzenia okazuje się, że dawne grzechy ofiar wiążą się z błędami młodości samej pani komisarz. Cierpiąca na zaniki pamięci Brzozowska zostaje wplątana w niebezpieczną grę, która zmusi ją do spojrzenia w głąb siebie. Właśnie budzą się demony przeszłości, by uderzyć ze zdwojoną siłą.
Rysa to trzymający w napięciu thriller kryminalny. Bolesna zagadka z przeszłości zepchnięta głęboko w odmęty umysłu, pragnie wydostać się na wierzch, bowiem nierozerwalnie łączy się z prowadzoną sprawą kryminalną. Lubię, gdy w kryminałach oprócz śledztwa wyróżnia się mocne tło obyczajowe i psychologia postaci. Brzozowska to szalenie intrygująca kobieta, chyba nawet bardziej niż zagadka, którą ma rozwiązać. To, co ją spotyka, jest bardzo niepokojące i tajemnicze.
Trup ściele się gęsto po zakamarkach współczesnej Warszawy i myślę, że to będzie gratka, dla tych, co miasto dobrze znają. Policjanci krążą wokół sprawy, ale nic tutaj zdaje się do siebie nie pasować, oprócz sprawcy i jego modus operandi. Zagadka jak zwykle kryje się w przeszłości, która rzuca bardzo długie cienie. Grunt pod nogami pani komisarz staje się coraz bardziej grząski, a my z zapartym tchem obserwujemy jej zmagania o utrzymanie się na powierzchni.