Recepty jakoś źle mi się kojarzą. Nie dość, że z chorobą, to jeszcze z czyjąś decyzją, co do postępowania z moim życiem i zdrowiem. Oczywiście to ja ostatecznie decyduję, czy sięgnę po to, co proponują, ale jest w nich jakieś ponaglenie, by zająć się moim życiem tak, a nie inaczej.
A jednak Recepty Starego Doktora. Wypisy z dzieł Janusza Korczaka wybrane i opatrzone wstępem przez Agnieszkę Zgrzywę nie odrzuciły mnie, a otuliły.
Szacunek do autonomii dziecka, przyglądanie się swoim potknięciom i delikatne zachęcanie do weryfikacji własnych poglądów na wychowanie sprawiają, że mimo upływu czasu "recepty" doktora nie tracą na aktualności. Dostrzeżenie wartości w każdym, pochylanie się nad cierpieniem i nad przeciętnością z miłością, czynią ten zbiorek cenną pozycją na półce każdego, kto chce lepszego świata.
"To moda przelotna, błąd, nierozum, że wszystko, co nie wybitne, zdaje nam się chybionym, bezwartościowym."
Doceniam Korczaka za dawanie szans także temu, co nie wyrywa się przed szereg, a PWN za przybliżenie tą publikacją cennych przemyśleń mądrego pedagoga.