O literaturze erotycznej stało się głośno za sprawą bestselerowej publikacji E.L. James pt. Pięćdziesiąt twarzy Greya. Od tej chwili kobiety w różnym wieku, z wypiekami na twarzy, zagłębiały się w świat erotycznych fantazji, a rynek wydawniczy zasypały powieści, które miały być „lepszą wersją Greya”. Po przygodach z seksownymi kucharzami, artystami czy muzykami, przyszedł czas, by rozpocząć nowy rozdział z hokeistą w roli głównej. Pucked, autorstwa Heleny Hunting, rozpoczyna serię o nieziemsko przystojnych sportowcach i ich gorących perypetiach.
Violet Hall jest na tyle mądrą dziewczyną, by wiedzieć, że napakowani hokeiści są niczym obrazy tworzone przez puentylistów (oglądane z daleka stanowiły piękne dzieła, a z bliska zaledwie kropki). Swoje uprzedzenia zawdzięcza ex, który także należał do drużyny hokeja i okazał się dupkiem. Ponadto mając za przyrodniego brata gracza NFL wie, jak wygląda życie playboya, który na skinienie palcem może mieć każdą kobietę. W momencie, gdy poznaje przystojnego kapitana drużyny NFL Alexa Watersa, zaczyna wątpić w słuszność swoich poglądów. Okazuje się, że Alex poza cudownym sześciopakiem na brzuchu jest również oczytany i uroczy. Od samego początku iskrzy między głównymi bohaterami i kwestią czasu okazuje się jednonocna przygoda, która jest na tyle intensywna, że ma potencjał rozwinąć się w coś bardziej poważnego.
Trzeba przyznać, że zarówno Violet jak i Alex są ciekawymi postaciami. Dziewczynę cechuje duża bezpośredniość i śmieszne gafy słowne, które powodują niezręczne sytuacje. Nasz bohater z kolei uparcie dąży do celu i pomimo reputacji stworzonej na potrzeby medialne, jest oddanym i szczerym facetem. Problematyka manipulacji mediów i przyklejania metek jest powszechnie znanym zjawiskiem – w książce stanowi swoisty zapychacz fabuły. Zdaję sobie sprawę, że osoby sięgające po taką literaturę oczekują przede wszystkim dobrze rozpisanych scen erotycznych, bo to one stanowią kwintesencję utworu. Pucked pod tym względem wypada naprawdę nieźle, ale nie wnosi nic nowego.
Swobodny i zabawny język powieści erotycznej stanowi jej duży atut, dlatego możemy przeczytać ją w jeden wieczór. Dla niektórych żarty serwowane przez autorkę mogą wydawać się infantylne, ale trzeba pamiętać, że bohaterowie są młodymi ludźmi i uczą się swojej seksualności:
Kiedy idzie w stronę komody, jego półwiotki kutas kołysze się na boki w całej swojej trąbalskiej chwale. Penisy są interesujące. Zwłaszcza jego.
Występowanie wielu powtórzeń odnoszących się do sfery czysto seksualnej jest jak najbardziej na miejscu, a prym wiodą takie określenia jak GK (gigantyczny kutas) czy kultowy „bóbr”. Narracja jest prowadzona dwuosobowo, co oddaje większe spektrum emocji towarzyszącym bohaterom, a okładka książki dobrze prezentuje jej głównego bohatera.
Z doświadczenia wiem, że fabuła erotyków bazuje na pewnych schematach i trudno jest napisać coś naprawdę dobrego, ponieważ autorzy obawiając się wyjść poza strefę komfortu, serwują nam utwory niskich lotów. Uważam, że warto sięgnąć po tę lekturę, gdyż na pewno wyróżnia się spośród innych dowcipną dozą świeżości. Odczuwam natomiast niedosyt w kwestii fabuły – braku ciekawych zwrotów akcji. Mam nadzieję, że mimo wszystko Pucked okaże się dla was dobrym wyborem na letni wieczór, a wasze sny będą mokre od stopionego lodu.