Wielu gustuje w tematyce II Wojny Światowej, a gdyby do tego dodać gusta kulinarne? Takie połączenie serwuje nam na talerzu Wydawnictwo W.A.B. Czy udane? Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć.
Książka budzi skrajne emocje i przekazuje różnorakie wrażenia: od porywających momentów, po przemyślenia nie wnoszące nic do całej historii.
Rosa Sauer – Niemka z krwi i kości, świeżo upieczona mężatka, pewnego dnia dowiaduje się, że została wybrana do pracy w kwaterze przy Wilczym Szańcu. Praca jest nietypowa, ponieważ kobieta ma być degustatorką potraw przygotowywanych dla samego Fűhrera. Biorąc pod uwagę wszechobecną biedę i związany z tym głód, będące echem wojennej zawieruchy, można by rzec: praca marzeń. Ale... jedzenie może wiązać się ze śmiercią. Wszak niejednokrotnie na kartach historii zapisały się liczne nieudane zamachy podejmowane wobec zbrodniarza, więc dlaczego nie spróbować dosłownie od kuchni?
Każdego dnia grono wybranych kobiet, pod czujnym okiem esesmanów, spożywa posiłki przygotowywane dla Hitlera. Nigdy nie wiedzą, dla której z nich może to być "ostatnia wieczerza". Czy jest tutaj miejsce na przyjaźń? Czy opuszczone przez mężów-nazistów (będących na wojnie) kobiety będą umiały odnaleźć się w aktualnej rzeczywistości? I czy wszystkie degustatorki rzeczywiście są gotowe oddać życie za dyktatora?
Podjęty wątek brzmi ciekawie. W samym wykonaniu jednak czegoś brakuje. Od porywających, ciekawych sytuacji, przechodzimy do obszernych przemyśleń i wspomnień głównej bohaterki, które absolutnie nic nie wnoszą do sytuacji w jakiej znalazła się Rosa. Daje się tutaj wyraźnie odczuć pobłażliwe potraktowanie tematu wojny i dziejącego się wtedy okrucieństwa na poczet wątków obyczajowych.
Zakończenie jest nieco rozczarowujące i pozostawia czytelnika w stanie ogromnego niedosytu oraz z mnóstwem pytań bez odpowiedzi.