Ciekawie o emocjach. Autorka Przewodnika po emocjach. Jak lepiej rozumieć własne uczucia odchodzi od klasycznej koncepcji emocji podstawowych i przedstawia spojrzenie konstruktywiczne, zapoznając zarazem czytelnika z katalogiem wybranych emocji. Co prawda jest on subiektywny i możemy się zastanawiać nad tym dlaczego na przykład trauma się w nim znalazła, nie mniej pomysł na książkę jest interesujący, a idea psychoedukacyjna chwalebna.
Przybliżanie emocji i pomoc w ich dostrzeganiu i nazywaniu na pewno jest potrzebne. Rzetelność, odniesienia do badań naukowych z jednoczesnym przeplataniem narracji swoimi przeżyciami i przykładami z życia czyni z tego przewodnika wartosciową pozycję. Jako psychoterapeutka CBT autorka przywołuje koncepcje i interwencje związane z tym nurtem i oparte na tym sposobie patrzenia na wewnętrzny krajobraz człowieka i jego dobrostan, ale wplata też elementy zaczerpnięte z DBT i, za co wielki szacunek, nie ucieka od ciała. Dobrze, że jest tu obecne to poszerzenie perspektywy, iż nie zawsze to myśl wywołuje emocję i zwrócenie również uwagi na neurocepcję.
Jednak pierwszy raz czytając książkę popularnonaukową poczułam się... stara. Odniesienia do życia i niektóre przykłady, które prezentowała autorka, pokazały mi przepaść wieku, jaka jest między nami. Po prostu nie było "rel". Co oczywiście nie jest zarzutem wobec książki, a moją refleksją nad przemijalnością. Myślę, że może to być atutem tego przewodnika, bo dzięki temu dotrze do młodych ludzi i pozwoli im zgłębić niesamowity temat emocji, ciekawie i rzetelnie przedstawiony przez Annę Cyklińską, a zilustrowany przez Mary Zaleską. Choćby dla samych ilustracji warto!