Tomasz Betcher powraca z kontynuacją pełnej wzruszeń i emocji sagi rodzinnej, której tło stanowi historia naszego kraju, mowa tutaj o Po tamtej stronie piekła.
Żyjące współcześnie siostry, Magda i Wiktora, nie zdają sobie sprawy jak duży wpływ na ich decyzje i wybory odegrała rodzinna tragedia z czasów II wojny światowej, gdzie do bratobójczej walki stanęli bracia bliźniacy. Pracująca na onkologii dziecięcej Magda, coraz częściej ucieczki przed problemami dnia codziennego szuka na dnie butelki, co oczywiście kończy się katastrofą. Nie pomaga też nacisk bliskich na jej zamążpójście.
Przez tę książkę po prostu się płynie. To zasługa niezwykle lekkiego i przyjemnego w odbiorze języka. Przeplatające się naprzemiennie dwie perspektywy czasowe (współczesna i ta z II wojny światowej) potęgowały tylko moją ciekawość, zwłaszcza że obie były niezwykle interesujące. Brutalne i bezlitosne opisy koszmaru wojny, momentami zapierały mi dech w piersi.
Tak jak i w części pierwszej, autor przybliża nam tematykę przekazu międzypokoleniowego. Na przykładzie sióstr pokazuje, w jaki sposób losy przodków wpływają na nasze życie. Okazuje się, że dziedziczymy po nich nie tylko wzorce emocjonalne i sposoby budowania relacji, ale i traumatyczne doświadczenia.
Dobrze było powrócić do poznanych wcześniej bohaterów, zwłaszcza Magdy i jej lekko gburowatego dziadka. Z ogromną przyjemnością i niemałą uwagą, śledziłam zawiłe koleje, którymi poprowadził ich los. W powieściach Tomasza Betchera zawsze najważniejsi są ludzie i ich skomplikowane relacje, niezwykła, choć bardzo życiowa fabuła, bliska nam i naszym problemom, dlatego tak mocno angażujemy się w opowiadaną historię i tak łatwo utożsamiamy się z jej bohaterami.