Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Oj ile razy słyszymy to w ciągu swojego życia. Niektórzy jeszcze dodają, że najlepiej stać w środku, żeby nas nie wycięli. Czy w ten sposób nie skazujemy podstawowej komórki człowieka na wymarcie? Jeśli dziecko przez całe życie słyszy takie wypowiedzi, to trudno później mu otworzyć się na rodzinę, którą samo stworzy. Z drugiej strony w Polsce funkcjonuje schemat modelowej rodziny z mamą, tatą i dzieckiem. A ile znamy rodzin, które są niepełne z różnych względów, albo dzieci wychowujących się w domach dziecka, albo dzieci, które wychowywane są przez dziadków lub ciocie. Czy takie rodziny są gorsze?
Z odpowiedzią na to pytanie przychodzi właśnie Sophy Henn w swojej najnowszej książce Po prostu rodzina. Autorka w sposób niezwykle pomysłowy pokazuje, że są różne rodziny, a wszystkie są równie cudowne i wspaniałe. Dlaczego? Bo panuje w nich miłość i to jest kluczem to szczęścia i stworzenia udanej więzi między ludźmi. Henn różne modele rodziny pokazuje na przykładzie zwierząt. O orangutany dba tylko mama, w rodzinie emu wszystko jest na głowie taty, natomiast surykatki tworzą całe stado rodzin, które często liczy nawet do 50 zwierząt! I wszyscy się kochają! Czy to nie jest cudowne?
Bardzo podoba mi się uczenie dzieci tolerancji do różnych sytuacji właśnie za pomocą świata zwierząt. Nie od dziś wiadomo, że to właśnie zwierzęta są bliskie dzieciom. Nawet ich pierwsze słowa to dźwięki naśladujące mowę zwierzaków. Dzięki temu, trudne tematy, wydają się naturalne i bardzo proste. Skoro zwierzęta mogą tworzyć udane rodziny w różnych połączeniach, to ludzie też będą potrafili to zrobić. To najpiękniejsze przesłanie. Już nie mogę się doczekać, kiedy mój synek trochę podrośnie i będziemy mogli poczytać tę książkę. Z pewnością zakocha się w tej książce, tak samo jak ja. Bo wniosek z niej wypływający jest niezmiernie ważny. Nieważne, kto nas wychowuje, ważne jak.
Bardzo podoba mi się też szata graficzna książki. Obrazki są duże i wydaje mi się, że minimalistyczne. Dzięki temu, dziecko zwraca uwagę na konkretne zwierzęta i nic nie rozprasza jego uwagi. Jest to niezwykle istotne zwłaszcza przy tych młodszych dzieciach. Dodatkowo świetne są też obrazki, które wydają się być malowane pędzlem. To niezwykle urocze.
Z pewnością książek o podobnych tematach będziemy potrzebowali w najbliższym czasie jeszcze więcej, z uwagi na obecną sytuację. A pamiętajmy, że empatyczne i tolerancyjne dziecko to empatyczny i tolerancyjny dorosły.