To moje drugie spotkanie z autorem. Czy udane? Pamiętnik diabła kojarzę z poleceń innych, bo nie jest to nowa książka, a jej kolejne wydanie. Startowałam natomiast z serią z Oskarem Blajerem i pamiętam to zamiłowanie do zbrodni, jakim poczęstował mnie Bednarek. Nie inaczej było tym razem.
Student prawa wygląda na pozór na zwykłego młodego człowieka, jakich wielu w Krakowie. Nie musi martwić się o finanse, towarzysko jest wszędzie tam, gdzie rozpoczyna się gruba impreza, pnie się po stopniach edukacji, by spełnić własne żądze. Gorzej, gdy oprócz nauki, kolejnej ścieżki narkotyku, czy kolejnej panny w łóżku, pragnienia zaczynają wymykać się spod kontroli, a chłopak pozwala im swobodnie hasać po dawnym grodzie Kraka i nie tylko, popełniając kolejne mrożące krew w żyłach zbrodnie. Typowy przedstawiciel bananowej młodzieży nie zna umiaru, a wykreowane w książce zbrodnie są niczym narkotyk – jego głód jest zaspokojony tylko na chwilę.
Adrian Bednarek próbuje wkraść się w umysł przebiegłego, analizującego każdy swój krok, nieuchwytnego psychopaty. Podaje czytelnikowi podstawy, na bazie których można dochodzić przyczyn wypaczonych zachowań bohatera. Tytuł jak znalazł. Pamiętnik Kuby jest bezpośredni, dosadny i bardzo rzeczywisty, a autor bardzo umiejętnie oddał emocje (oraz ich brak), trawiące Rzeźnika Niewiniątek. Według mnie prócz ciekawej fabuły, to jedna z niewielu książek ukazująca też kryminalne tło z samego środka, z umysłu sprawcy.