Pakt jest trzecim tomem kryminalnej serii od Anny Potyry, z komisarzem Adamem Lorenzem w roli głównej.
"Nie ma zbrodni bardziej doskonałej niż taka, która nigdy nie została odkryta".
Adam Lorenz przyjeżdża w odwiedziny do swojego starego przyjaciela, który przywrócił do stanu świetności zrujnowany poniemiecki pałac. Dwadzieścia lat temu w jego ruinach samobójstwo popełniła śliczna osiemnastoletnia dziewczyna, lecz o tym zdaje się już nikt nie pamiętać. Teraz ginie młoda Ukrainka. Nawet na urlopie komisarz ma ręce pełne roboty i wraz z prokurator Marią Szafrańską spróbują rozwiązać tę zagadkę, nie spodziewając się, jak głęboko sięgają korzenie zła.
Zainteresował mnie nietuzinkowy i rzadko poruszany w literaturze motyw pracy imigrantów w naszym kraju, jak często nosi ona znamiona współczesnego niewolnictwa? Zachwyciły mnie skrupulatne portrety psychologiczne wszystkich postaci, począwszy od śledczych, poprzez świadków, zabójcę, na ofiarach skończywszy.
To nie jest zwyczajny kryminał, bowiem mocne tło psychologiczno-obyczajowe nadaje całości niesamowitej głębi. Niezwykle spójna i logiczna fabuła została dopracowana w każdym detalu. Akcja jest dynamiczna i rozwojowa, a intrygująca i niebanalna zagadka kryminalna, dodają całości smaczku.
Handel żywym towarem, seryjny morderca, a może istnieje jakieś inne wytłumaczenie zaginięć młodych dziewcząt na przestrzeni dwudziestu lat? Pytania i domysły mnożą się, kolejne tropy prowadzą nas na manowce, podejrzani zmieniają się niczym w kalejdoskopie, i nic nie jest tym, czym by się na pierwszy rzut oka mogło wydawać. Brzmi intrygująco, prawda?