Powieść Najważniejszy, autorstwa Magdaleny Majcher, nie jest powieścią typowo świąteczną, ale z całą pewnością wpisuje się w zimowy klimat.
Martyna spotyka wyłącznie nieodpowiednich facetów, nie wierzy, że istnieją jacyś inni. Pragnie miłości i stabilizacji, ale żaden z nich jest w stanie jej tego dać. Ma dopiero 23 lata i czteroletnią córkę. Uważa, że właśnie to jest powodem, że żaden z nich, nie traktuje jej poważnie. Nie wyszło jej z ojcem małej, choć do dziś zachodzi w głowę dlaczego tak się stało. Bo Przemek, w gruncie rzeczy, to całkiem przyzwoity facet i bardzo dobry ojciec.
Styl i język autorki od razu trafił w moje gusta, a umiejscowienie akcji w Katowicach, które tak dobrze znam oraz Karpatach zimą, było pięknym dopełnieniem całości. Magda Majcher to mistrzyni w opisywaniu emocji. Robi to w tak plastyczny sposób, że współodczuwam je wraz z główną bohaterką, a muszę zaznaczyć, że w większości nie są one przyjemnie czy miłe. Największym z atutów jest więc portret psychologiczny głównej bohaterki, dopracowany w każdym detalu.
Powiedzieć, że życie Martyny jest skomplikowane, to nic nie powiedzieć. Przypadkowy seks i nieodpowiedni faceci to jedno, niewyjaśnione sprawy z ojcem, to kolejna rzecz, kładąca się cieniem na jej życiu. Okazuje się, że właśnie ta relacja, jedna z najważniejszych, rzutuje na jej związki z innymi mężczyznami.
Podobał mi się realizm tej historii, jej prawdopodobieństwo, to, że mogłaby dotyczyć tak wielu z nas. Samotna, młoda i bardzo pogubiona kobieta, w głębi duszy pragnie tylko miłości, lecz gdy ta jest w zasięgu jej rąk, nie potrafi jej zatrzymać. Czy los da jej kolejną szansę?
Najważniejszy to kolejna powieść obyczajowa z mocną stroną psychologiczną, mówiąca o tym, jak bardzo wydarzenia z naszego dzieciństwa determinują to, co tu i teraz.