Nadia to najnowsza propozycja Elisabeth Norebäck.
Linda, córka sławnej szwedzkiej piosenkarki i żona równie znanego w branży muzycznej męża, którego ponoć zamordowała. Ponoć... bowiem ona sama uparcie twierdzi, iż jest niewinna, podczas gdy wszyscy wmawiają jej co innego. Jaka jest prawda?
Niezwykła oszczędność w dawkowaniu informacji i wisząca w powietrzu tajemnica sprawiła, że od pierwszych stron zapragnęłam ją odkryć. Autorka drobiazgowo przedstawia obraz życia w więzieniu dla kobiet oraz proces sądowy ukierunkowany tylko na jedną osobę, Lindę. To kobieta zagadka, charakterystyczna i skryta, nie ujawnia swych emocji, początkowo trudno więc ją "rozgryźć", bo nie wiem, co myśli i czuje. Z drugiej strony ileż można upierać się przy swoim zdaniu, gdy nikt ci nie wierzy i nie chce cię słuchać. Wszyscy, nawet najbliżsi wydali już werdykt – winna. W miarę upływu czasu wspomnienia bledną, a pojawiają się pytania. Następuje przełom.
Autorka kolejny raz wciąga w pełną mroku i niedomówień spektakularną intrygę spowitą w przygnębiający, lekko psychodeliczny klimat. Najbardziej cenię jej pogłębione analizy psychologiczne postaci, ich złożoność i niejednoznaczność. To, jak odsłania je powoli w niemalże namacalny sposób, oddając ich bolesne przeżycia i emocje.
Nadia to historia niepokojąca, nieoczywista i pełna tajemnic, które zapragniesz odkryć.