Polski czytelnik poznał prozę Bernardine Evaristo, gdy na naszym rynku pojawiła się powieść, za którą autorka otrzymała w 2019 roku Nagrodę Bookera, czyli Dziewczyna, kobieta, inna. Tym razem, nakładem Wydawnictwa Poznańskiego, na półki księgarń trafiła książka, która ukazała się w 2014 toku. Jej tytuł to Mr Loverman.
Barrington (Barry) Jedidiah Walker ma 74 lata, pochodzi z Antigui, ale w 1960 roku razem z żoną przeniósł się do Londynu. Tu urodziły się jego dwie córki, tu zaczął zdobywać pieniądze. Tu również, kontynuując to, co zaczęło się w jego rodzinnym kraju, spotyka się z Morrisem Courtneyem de la Roux. Mężczyźni są razem ponad pięćdziesiąt lat, ale o ich związku wiedzą tylko oni. W chwili, gdy ich poznajemy, Barry zaczyna dojrzewać do decyzji, by w końcu rozwieść się ze swoją żoną, Carmel.
To, co przykuwa uwagę właściwie od pierwszych stron i sprawia, że książkę czyta się z rosnącym zainteresowaniem, jest jej język (tu, oczywiście, należy wspomnieć o tym, że wspaniałego tłumaczenia dokonała Aga Zano). Z jednej strony mamy narrację prowadzoną przez Barry’ego – ironiczne, sarkastyczne uwagi rzucane przez inteligentnego, jowialnego, rzutkiego, może nieco przemądrzałego starszego pana. Wydarzenia, o których główny bohater opowiada, mają miejsce w 2010 roku i są przeplatane narracją prowadzoną przez jego żonę. W przypadku tych fragmentów, język całkowicie się zmienia. Czytelnik dostaje tekst zbudowany z rwanych, często krótkich zdań, bez znaków interpunkcyjnych, zbudowany na zasadzie strumienia świadomości. Dodatkowo, o ile Barry prowadzi czytelnika przez kolejne dni maja 2010 roku, Carmen prowadzi go przez dekady, zaczynając od 1960 roku.
Evaristo, oddając głos dwóm różniącym się od siebie pod niemal każdym względem postaciom, wspaniale rozbudowuje narrację i pozwala czytelnikowi poznać tę samą historię z różnych perspektyw, sprawiając, że całość staje się wielowątkowa i wieloaspektowa.
Ten zabieg pokazuje również talent pisarki do tworzenia wyrazistych i wiarygodnych postaci. Oczywiście na pierwszy plan wysuwają się Barry i Carmel, o których za chwilę, ale inni bohaterowie, jak Morris, córki Barry’ego czy jego wnuk mają równie mocno zarysowane charaktery.
Barry jest postacią, do której w miarę upływu stron czuje się coraz mniejszą sympatię, co jest odwrotnie proporcjonalne w przypadku Carmel. Mężczyzna bowiem, z rubasznego i zabawnego starszego pana przeistacza się w mizogina, który ma bardzo podstawowe wykształcenie, ale uważa się za bardzo inteligentnego i mówi dużo, niekiedy tylko po to, by przykryć swoją ignorancję.
Carmel z kolei okazuje się silną, świadomą kobietą, która (choć tłamszona przez wiele lat) potrafi jeszcze pokazać, na co ją stać, w dobrym tego słowa znaczeniu. Evaristo w Mr Loverman nakreśliła wyraziste, ciekawe, nieoczywiste postaci, o których czyta się z prawdziwą przyjemnością.
Jednak nie tylko język i bohaterowie są mocnymi stronami tej powieści. Mr Loverman jest przede wszystkim historią o wychodzeniu z szafy, o odwadze (i jej braku) do przyznania się przed innymi i przed sobą, kim się naprawdę jest. Autorka nie wybiera jednak zerojedynkowych rozwiązań. W chwili, gdy czytamy na przykład o tym, jak Barry się miota i choć wydaje się odważny, to boi się przyznać przed sobą i innymi, że jest homoseksualistą, dowiadujemy się, skąd się biorą jego lęki. I nagle okazuje się, że na pozór płytki i próżny mężczyzna ma prawo do tego, by się zwyczajnie bać szczerości.
Evaristo pisze w takim sposób, że czytelnik nie ma od razu wyrobionego zdania o bohaterach powieści. Nie jest tak, że od samego początku się z kimś zgadzamy lub nie – im dalej w narrację, tym mniej oczywiste stają się ich wybory i decyzje. I ta podróż przez emocje bohaterów jest fascynującym przeżyciem.
Mr Loverman to powieść, którą czyta się niezwykle szybko, ponieważ została wspaniale napisana i przetłumaczona. Proza Evaristo niezmiernie wciąga, autorka wie, jak stopniować napięcie, panuje nad tempem całości, tematy trudniejsze i cięższe przeplata nieco lżejszymi wątkami. Bardzo udana, mądra, zabawna historia, która zdecydowanie poleca się do czytania.