Dean Koontz to jeden z tych autorów, których chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Misterium to pierwsza od lat nowość autora na polskim rynku. Mistrz horroru, który przez dekady straszył kolejne pokolenia, powraca w wielkim stylu.
Woody ma jedenaście lat i od urodzenia nie mówi. Cierpi na autyzm i mieszka z mamą. Jego ojciec zginął kilka lat wcześniej w wypadku. Chłopiec jest samoukiem i geniuszem. Świetnie czyta, liczy i ma talent do informatyki. Poszukując prawdy o śmierci swojego ojca trafia na bardzo niebezpiecznych ludzi... Kipp to rezolutny Golden retriever, jest inny niż pozostałe psy. Istnieje bowiem społeczność psów, które posiadają tajemny dar – potrafią się komunikować niewerbalnie. Chłopiec i pies – obaj niezwykle uzdolnieni – staną do walki z prawdziwym złem, człowiekiem, który uciekł z laboratorium, w którym prowadzono dalekie od etyki eksperymenty. Jak zakończy się ta rozgrywka? Czy każda tajemnica powinna wyjść na światło dzienne?
Rewelacyjny powrót do klimatu lat osiemdziesiątych. Misterium to Dean Koontz w najwyższej formie. Ten autor nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, o czym dogłębnie nas w tej powieści przekonuje. Plejada doskonale skrojonych postaci, misternie uknuta intryga i swobodny styl tak charakterystyczny dla pisarza. Tę książkę po prostu się pochłania. Nie daje czytelnikowi nawet chwili wytchnienia i porywa jak prąd rwącej rzeki. Przede wszystkim ten super duet – chłopiec i pies. Relacja o poświęceniu i przyjaźni. Świetnie są te postaci napisane, a łącząca je więź jest przepiękna. Potrafi Koontz budować bohaterów złożonych, takich, którzy trafiają do serca czytelnika, i którym ten chce kibicować. Zżywa się z nimi i głębiej odbiera fabułę. Narracja Koontza to taki typowy amerykański styl: jest i poważnie i luzacko. Wyważone proporcje sprawiają, że mimo grozy powieść nie przytłacza. Zresztą, każdy bohater tu ma duszę i nawet postacie pojawiające się jedynie na chwilę są silnie zaakcentowane. Dean Koontz to stary wyga literackiego thrillera – ten człowiek wie jak grać słowem, jak się z odbiorcą bawić i jak umiejętnie przemycać rzeczy ważne pod płaszczykiem prostej historii.
Odwieczna walka dobra ze złem, wyjątkowo czarno-biała, u Koontza staje się przyczynkiem do dyskusji o przyszłości nauki, dróg, które obiera ludzkość i o potędze zła. Pisarz potrafi, jak mało kto, wrzucić w swoją opowieść dziesiątki wątków, pomieszać je, bawić się stylami i puszczać do nas oczko. Misterium to rozrywka na najwyższym poziomie. Pełna akcji i napięcia, z gęstniejącą atmosferą, opowieść niebanalna, chwytliwa i napisana w specyficznym, jakże lubianym, stylu autora.
Ta historia mogła się udać tylko Koontzowi – pisarzowi , który nic sobie nie robi z literackich konwenansów, który od dziesiątków lat robi po prostu swoje. Oryginalna fabuła, jakże odmienna od tego, co czytamy na co dzień, pochłania nas od pierwszej strony. Koontz świetnie wie, w jakie tony uderzać, by ta opowieść zaparła nam dech. Thriller i sensacja, a jednocześnie pełna głębi i mądra książka. Dean Koontz to nie tylko dobry warsztatowo, doświadczony i uznany autor. To przede wszystkim niepoprawny marzyciel z głową pełną szalonych pomysłów. On jeszcze wiele razy nas zaskoczy. Wielką przyjemnością jest czytanie literatury pisanej z taką klasą. Stary mistrz zafundował nam wycieczkę w przeszłość i to z mocnym przytupem. Jego wierni czytelnicy na pewno nie będą zawiedzeni, a jestem przekonana, że dzięki Misterium zyska także rzesze nowych. Ta książka to idealny materiał na film. Opowieść, która wręcz sama żyje. Nigdy nie przestaną poruszać mnie tak emocjonalne opowieści o przyjaźni i wartościach. I ogromnym szacunku do zwierząt.
Polecam wam Misterium dlatego, że to mroczna, ale i urzekająca podróż. Złożona, pełna wartkiej akcji, chwilami smutna, ale dająca ogrom dobrej zabawy czytelnicza uczta. Danie serwuje Dean Koontz, a tego króla nikt nie strąci z tronu.