Uwielbiam czytać biografie, jednak dla pisarzy mogą one być bardzo problematyczne. Ciekawe życie człowieka bowiem broni się pomimo wszystko. Zatem bardzo trudno jest autorom zrobić tak, żeby akurat historia napisana przez nich, była jedyna i niepowtarzalna. Uważam, że Angelika Kuźniak wyróżnia się wśród autorów biografii, które do tej pory czytałam. Nie tylko dlatego, że opisuje niezwykłą historię niezwykłej kobiety, ale też robi to w sposób nietypowy.
Marlena Dietrich była postacią niezwykłą nie tylko w świecie kina, ale również jako człowiek. Niemka, chociaż odżegnywała się od nazistów i jawnie potępiała II wojnę światową. Piękna i zdolna aktorka, utalentowana piosenkarka, która przez to z jakiego kraju pochodziła, i w jaki sposób odnosiła się do sytuacji politycznej nie była doceniana, zwłaszcza wśród swoich rodaków. Na zawsze została uwikłana w losy swojego pokolenia. Trudno jej było później odbudować pozycję w Niemczech. Przez wszystkich uwielbiana, przez swoich potępiana, a wszystko przez to, że opowiedziała się za człowieczeństwem i nie brała udziału w nazistowskim patrzeniu na człowieka. Marlene Dietrich to także zwykła kobieta, matka, babka, która niestety nigdy nie przestała grać, tak jak na scenie, jak i w życiu. Zatem wszystkie jej role faktycznie były rolami, odgrywanymi i nie boi się o tym mówić jej córka czy wnukowie. Może wynikało to z sytuacji w jakiej się znalazła, a może z jej perfekcjonizmu. Nie każdy bowiem wie, ale wychowywana przez ojca żołnierza, przejęła ten styl bycia. Wszystko dopilnowane w najmniejszym szczególne, zarówno jeśli chodzi o kontrakt, jak i o muzykę każdego z instrumentu w orkiestrze. Wszystko zawsze pod kontrolą. Taka była i w tym swoich wariactwie stała się ikoną i gwiazdą.
Jeśli chcecie przeczytać o losach niesamowitej kobiety, to jak najbardziej jest to książka godna polecenia. Z drugiej strony bardzo podobała mi się konstrukcja tej biografii. Zaczyna się ona bowiem dopiero od czasów powojennych, kiedy Marlene jest już dojrzałą kobietą, wkraczającą w ostatni etap życia. Krótko pokazane są jej losy, a także zasady, którymi się kierowała. Zaledwie kilka fragmentów opisuje wydarzenia wcześniejsze, dlatego czytelnik sam może się domyślać, oceniać, mieć refleksję. Bardzo wartościowe są także cytaty pochodzące bezpośrednio od osób, które Dietrich znały. Dzięki temu ta postać jest jeszcze bardziej realna. Spodobał mi się również pomysł zamieszczenia na końcu książki kalendarium wydarzeń. Opisane są tam wszystkie najważniejsze informacje z życia Marlene, ale również filmy z jej udziałem i konkretne role. Widać, jak wielki dorobek życiowy zgromadziła.
Jestem zachwyconą serią o kobietach niezwykłych, którą proponuje wydawnictwo Marginesy. Marlene pokazuje, że historia każdego człowieka może być opowiedziana w sposób ciekawy i zachęcający do głębszego poznania danej postaci. Zaskoczyła mnie ta książka w pozytywny sposób. Z pewnością jeszcze do niej wrócę.