"Love,Rosie" to drugie wydanie powieści wcześniej znanej pod tytułem "Na końcu tęczy". Jak można się tego spodziewać, to kolejna piękna i wzruszająca historia o przyjaźni i miłości. Opowiedziana na podstawie wymiany listów i maili między głównymi bohaterami czyli Rosie i Alexem. Zachwyca i absorbuje od początku do końca.
Obserwujemy ich relacje toczące się od czasów szkolnych, ich drogę ku dorosłości, konsekwencje życiowych wyborów. Niezależnie, jak daleko są od siebie, po jak długim czasie rozmawiają ze sobą, zawsze myślami są blisko siebie.
Wraz z nimi śmiejemy się w głos lub wzruszamy do łez. Mimo, iż wróciłam do tej historii po latach, oczarowana jestem nią niezmiennie.
Od niedawna w kinach można obejrzeć film na podstawie tej historii, mam jednak obawy czy poradzono sobie z przeniesieniem relacji Rosie i Alexa na szklany ekran. Wielką krzywdą byłoby trywialne podejście do tej perełki stworzonej przez Ahern.
"Love,Rosie" Cecelia Ahern napisała przed "Ps.Kocham Cię" i można tutaj wyczuć pewną kontynuację myśli autorki. Choć nie wszystkie powieści Ahern stoją na wysokim poziomie, nie można odmówić jej stylowi magii i dostarczania czytelnikowi niezwykłych wrażeń. A przecież, wbrew pozorom, napisanie niebanalnej powieści miłosnej, nie należy wcale do łatwych zadań. Cecelia Ahern staje w tym temacie na wysokości zadania.
Gorąco polecam!
/MC/