Z jakiego powodu można lubić długie serie? Opasłe tomy z cyferkami na grzbietach, zajmujące połowę półki, z każdym kolejnym rozpychającym się coraz to bardziej? Mnogość wątków, zawiła intryga, znajome twarze bohaterów? Można by wymieniać zalet całkiem sporo, za cenę naszego zaangażowania dostajemy multum benefitów. Ktoś może powiedzieć, że po co, skoro opowieść zamknięta w jednym tomie powinna dostarczyć gratyfikacji od razu, tu i teraz. Też ma rację, naturalnie. Ale co, jeżeli możemy mieć obie te rzeczy? Co jeżeli cyklem jest Księga Całości?
W centrum Szereru jest olbrzymi las. I jak ten las jest wielki, tak wielkie są zasoby (i zyski) z tegoż. Póki żył stary władca tego miejsca, w Dartanie akceptowano jego władzę i korzystano z jego zasobów. Lecz gdy umarł, a na swoim miejscu pozostawił byłą niewolnicę, w ostatnich dniach wziętą za żonę, powstał problem. Teraz każdy chce położyć łapę na tym lesie. Nikt przecież nie będzie szanował niewolnicy. Prawda?
Powieść rozkręca się niepozornie. Poprzednie tomy dały, a to wielkie wody, a to góry. Teraz nastał czas na las, prawda? Właśnie ta pozorna banalność wiedzie na manowce, albowiem mniejsza ilość akcji nie oznacza, że nic się nie dzieje. Echa poprzednich wydarzeń słychać nawet w głębinach wielkiej puszczy, a do gry powracają starzy znajomi. Czytając, możemy korzystać z poprzednich historii, wzbogacając to, co się dzieje, o szerszy kontekst. Działa to naprawdę fajnie i jest odpowiednio subtelne. Nikt nie wymaga wykucia na blachę tego, co się działo kiedyś. I bez tego można cieszyć się fabułą, aczkolwiek fajnie jest wiedzieć, dlaczego coś się dzieje, fajnie mieć świadomość, poniekąd, bycia świadkiem wydarzeń, które były i są istotne.
Kres jak zwykle prezentuje wachlarz nietypowych postaci, bez nieskazitelnych charakterów. Ba, można wręcz przytoczyć dowódcę Yokesa, który do pewnego stopnia nieskazitelny właśnie jest i ta nieskazitelność sama w sobie stanowi skazę, przewrotnie tworząc cień na jego osobie. Wszystkie trzy Perły Domu, niewolnice, służące nowej księżnej, są tak elegancko odmienne, że nawet mimo nierównego obdarowania czasem, który mają na prezentację przed nami, są nie do pomylenia. Sama Ezena, księżna i pani całej puszczy, zmienia się na naszych oczach, przez cały ten czas niosąc w sobie tajemnicę, którą jest zainteresowany tak nasz stary znajomy Przyjęty, jak i my. Sporo postaci przewija się przez karty powieści, każda wnosi coś ze sobą, każda wydaje się przemyślana i dokładnie taka, jaka powinna być, oraz tam, gdzie powinna być. Ot, namiestnik Wadelar, mój osobisty faworyt, poboczna postać, człowiek na stanowisku, na którym powinien na zimno knuć, ale który ma na własne nieszczęście pewne standardy. Mimo że widzimy go chwilę, potrafi wzbudzić sympatię, a według mnie to jest właśnie najlepsza droga do rozpoznania wysokiej jakości rzemiosła.
Sposób, w jaki autor przedstawia świat, jest niezmienny od pierwszego tomu. Każda sytuacja to potencjalna szansa na owocną dygresję, dotyczącą świata, a ich tematyka jest tak szeroka, jak tylko można, czy to architektura, sztuka, wojskowość czy zawiłości językowe kontynentu. Proza jest płynna, czyta się ją z przyjemnością, obfituje w dialogi. Warto zwrócić uwagę i przypomnieć, że wciąż mierzymy się z tajemnicami, że potęga Szereru, siły unoszącej się nad całym światem wciąż pozostaje nieodgadniona, chociaż już powoli możemy korzystać ze strzępków informacji i odnajdywać się w tej mocy.
Im bardziej zagłębiam się w serię Kresa, tym bardziej ją doceniam. W pewnym sensie jest to naturalnie zasługa Pani Dobrego Znaku. Wieczny pokój, tego, że zainwestowany czas zwraca się w postaci niezwykle ciekawego, wciąż rozszerzanego obrazu, ale również tego, że każdy tom to historia dobra sama w sobie. To świetne, nietuzinkowe pomysły i niezwykle smaczna pożywka dla wyobraźni. Najnowszy tom nie traci tej indywidualności, zyskując przy tym na głębi, która podana w kameralnych klamrach ukrytego w borze dworu dostarcza podobnego doświadczenia, tylko że lepiej. I właśnie chyba to sprawia, że mam przed sobą najlepszy przeczytany przeze mnie tom Księgi Całości.