Zjawisko kanibalizmu było znane od zarania dziejów. Pośród niektórych plemion Australii i Afryki to zjawisko powszechne i spotykane podobno do dziś dnia. Czasem wynikało z tradycji plemiennych, a czasem z konieczności i walki o przetrwanie w niesprzyjających warunkach.
Christopher Berry-Dee i Victoria Redstall swoją książkę Kanibale rozpoczynają od krótkich opowieści o powodach kierujących ludźmi, którzy jedli ludzkie mięso. Jest to niesamowicie wstrząsająca relacja z umysłów psychopatów, ale i osób, które stanęły w obliczu własnej śmierci głodowej, co popychało ich do zjadania swoich pobratymców. Byli to zupełnie zwykli ludzie obecnych czasów, którzy stanowczo deklarowali, że nigdy nie posunęli by się do czegoś takiego. Jednak sytuacja zmienia ich pogląd na świat, gdy muszą przeżyć kilkadziesiąt dni w ekstremalnie trudnych warunkach.
Autorzy stworzyli czternaście rozdziałów poświęconych czternastu mordercom, którzy spożywali swoje ofiary. Nie jest to tylko suche przedstawienie faktów. To podróż w głąb psychopatycznych umysłów, która zaszokuje czytelnika, zaskoczy i niejednokrotnie sprawi, że odechce nam się jeść mięso. Nie mogłoby zabraknąć w tym zestawieniu Jeffrey'a Dahmera, Alberta Fisha, czy Eda Gaina. Każdy z nich dopuścił się innych szokujących dokonań i każdy z nich miał inne przesłanki do ich wykonywania. Berry-Dee urozmaica teksty oryginalnymi cytatami z wypowiedzi samych morderców-kanibali oraz policjantów i sędziów z ich rozpraw. To nadaje tym historiom jeszcze większego urealnienia i przerażające.
Nie czytajcie tej książki podczas jedzenia, przed też nie, bo już na pewno stracicie chęci na obiad.