Kamfora, czyli debiutancki kryminał Małgorzaty Łatki stanowi pierwszą część serii o Lenie Zamojskiej, specjalistce od niewerbalnej mowy ciała. Autorka kryminału wcześniej wydała tylko jedną książkę Podpowiedź serca o z goła innej tematyce niż jej najnowsze dzieło. Przejście do kryminałów z bajkowego romansu jest dość zaskakujące, ale o dziwo bardzo udane.
Akcja powieści toczy się w Krakowie, do którego ze Stanów Zjednoczonych właśnie przeprowadziła się Lena Zamojska. Jest specjalistką od rozszyfrowywania mowy cała. W czasie rozmowy, wie to, co nie zostało powiedziane. Ciałem człowiek porozumiewa się jak słowem, ale nieświadomie, czyli odruchy są szczere. Nie da się oszukać mową ciała. Dzięki swoim umiejętnościom Zamojska wkrótce zostaje poproszona przez komisarza Jakuba Zagórskiego o konsultacje podczas toczącego się w Krakowie śledztwa nad brutalnymi morderstwami młodych kobiet. W tym kryminale tylko subtelnie pojawiają się wątki obyczajowe i historie z życia bohaterów. Dzięki temu nie przysłaniają zagadki kryminalnej, na której czytelnik ma skupiać uwagę.
Powieść porusza ważną w naszych czasach kwestię ostrożności poruszania się po portalach społecznościowych i randkowych. Bezpośrednio pokazuje nam, jakie niebezpieczeństwo możemy na siebie ściągnąć, kiedy nie uważamy na zamieszczane w Internecie treści. Sam temat mowy ciała, jest sprytnie opisany w dialogach między Zamojską, a Zagórskim, dzięki czemu bez nudy można dowiedzieć się naprawdę dużo na ten temat.
Bardzo wciągająca i rozbudzająca ciekawość książka, na pewno warta przeczytania. Udany debiut kryminalny młodej pisarki, który jest tylko wstępem do kolejnych części tej serii. Szczerze polecam lekturę.