Jesień zapomnianych to trzeci i zarazem ostatni tom trylogii Anny Kańtoch.
Wraz z główną bohaterką cyklu, Krystyną Lesińską, cofamy się w czasie do roku 1966, kiedy pomaga lokalnemu dziennikarzowi w prywatnym śledztwie dotyczącym podejrzanych samobójstw. Karol jest piątym mężczyzną z katowickich Drugich Szopienic, który popełnił samobójstwo bez żadnego wyraźnego powodu. Wszyscy byli w podobnym wieku. I wszyscy zakończyli swoje życie w taki sam sposób: wieszając się. Brat Krysi twierdził, że to nie może być przypadek. Niestety, zniknął bez wieści podczas wyprawy z przyjaciółmi w Tatry. Czy obie te sprawy jakoś się ze sobą wiążą?
Zagadka samobójstw jest niezmiernie interesująca, dałam się porwać amatorskiemu śledztwu prowadzonemu przez Krystynę, a najbardziej podobał mi się właśnie realizm w jej postępowaniu. Autorka w zawiłą kryminalną intrygę zręcznie wplotła pytania o zadziwiające zdolności ludzkiej psychiki. Jak wiele potrafimy zracjonalizować, wybaczyć, zapomnieć, a ostatecznie po prostu wyprzeć, żeby żyć dalej?
Umiejscowienie akcji niedaleko mojego miejsca zamieszkania, na znanych mi terenach, w czasie, gdy tuż za rogiem grasował seryjny i nieuchwytny zabójca kobiet – Wampir z Zagłębia, stanowiło tylko dodatkowy smaczek. Pisarka doskonale oddała szarość i mrok jesieni na Śląsku. Choć akcja toczyła się niespiesznie, to jednak poczułam się w nią zaangażowana, a cierpienie bliskich ofiar obudziło we mnie spore emocje. To dziwnie poruszająca historia, która na długo zostanie w mej pamięci.
Jesień zapomnianych to znakomite zwieńczenie genialnej serii z Krystyną Lesińską w roli głównej.