Dziadek w wieku osiemdziesięciu lat zaciąga się do Brygady Golani, do specjalnego oddziału geriatrycznego, żeby uciec przed śmiercią, a dziewczyna o imieniu Ajala jest właścicielką planety, która znajduje się niebezpiecznie blisko Słońca. Zrozpaczeni rodzicie próbują pomóc swojej córce, której mózg przestał rozróżniać rzeczywistość od snu. Z kolei pewien mężczyzna dzięki ogłoszeniu w gazecie znajduje pracę jako producent snów. Czy nie brzmi to wszystko nieprawdopodobnie? Gdyby jeszcze dodać, że budowanie snów jest rozliczane z kasą chorych, a najlepiej płatne jest tworzenie koszmarów, które pomagają pacjentom przepracować swoje problemy? Byle w umiarze, nikt nie chce przecież budzić się wielokrotnie w ciągu nocy zlany potem.
Opowiadania Iddo Gefena, młodego prozaika izraelskiego, rozgrywają się między jawą a snem. Nad bohaterami, niczym chmury deszczowe, wiszą ich lęki, więc uciekają od rzeczywistości do surrealistycznych światów, licząc, że tam znajdą bezpieczne schronienie. Czy można jednak na zawsze uciec w marzenia senne, albo do wykreowanej na potrzeby social mediów rzeczywistości i być tam szczęśliwym?
Każda historia podszyta jest smutkiem, w każdej znajdziemy również groteskę i ironię, które z jeden strony ten smutek przełamują, a z drugiej jeszcze bardziej pogłębiają. To opowieści o kondycji człowieka we współczesnym świecie, o jego zdrowiu psychicznym i próbach radzenia sobie z lękami. O skomplikowanych relacjach międzyludzkich i poszukiwaniu sensu życia.
Zbiór opowiadań Jerozolimska plaża to znakomity debiut Iddo Gefena, którego już teraz porównuje się do innego mistrza krótkiej formy, rodaka Edgara Kereta, a także kolejny dowód na to, że współczesna literatura izraelska ma się świetnie.