Do tej pory u nas w rodzinie krążą opowieści, kiedy jako mała dziewczynka opisywałam tatę i napisałam, że jego włosy są jak puch marne. Świetne porównanie bo nie miałam pojęcia jak napisać, że łysieje w taki sposób, żeby go nie urazić. A przecież jest to całkowicie naturalnym zjawiskiem. Zawsze jednak pamiętam, że akurat to, że ktoś stawał się łysy było tematem tabu. Nie poruszało się go, ponieważ nie chciano nikogo urazić, a co więcej udawało się, że problemu nie ma. W myśl zasady, jeśli nie mówimy o czymś to to nie istnieje. Dlatego dziś, kiedy dostaję do rąk książkę Jörg Mühle o włosach taty jest mi niezmiernie miło i bardzo się cieszę, że wreszcie można odczarować trudny temat.
Jak włosy taty wyrwały się w świat to tytuł, który praktycznie streszcza cała historię zawartą w książce. Otóż pewnego dnia, z głowy taty dosłownie urwały się włosy. Zawędrowały na podwórko, później do miasta by następnie zwiedzić praktycznie cały świat. Tata co prawda tęskni za swoimi towarzyszami bo tak zwyczajnie bez nich jest mu… łyso. Tymczasem włosy odzyskały wolność i korzystają z niej jak tylko mogą, nie zapominają jednak o tacie, ponieważ z każdego miejsca przysyłają mu kartki i pozdrowienia.
Jak włosy taty wyrwały się w świat to książka dla każdego czytelnika, poczynając już od tych najmłodszych. Ładne grafiki z ciepłymi kolorami sprawiają, że obrazek wraz z tekstem tworzy spójną całość. Treści też nie jest zbyt dużo, dlatego już najmłodszy czytelnik będzie mógł poznać historię taty i jego włosów. Jest to o tyle świetna lektura, ponieważ nigdy wcześniej nie spotkałam się z poruszeniem akurat takiego tematu. Wiem, że sporo mężczyzn się z nim boryka i muszę wtedy odpowiadać na bardzo krępujące pytania dzieciaków. Wydawnictwo Dwie Siostry podaje odpowiedzi dla każdego rodzica borykającego się z tym tematem. Wszak ze wszystkim można sobie poradzić z humorem. Polecam serdecznie.