Zaskakująco dużo emocji, jak na książkę o podchodach. Spełniła moje oczekiwania, co do dobrego thrilleru z dreszczykiem. Po opisie na okładce sądziłam, ze będzie to tendencyjna historia, jak z tanich horrorów. Jednak nic bardziej mylnego, to zmyślnie utkana opowieść, pełna mroku i zawiłości. Od początku trzyma w napięciu i goni się słowo za słowem, żeby złapać za kolejny wątek.
Książka Sary Antczak opowiada o kilkorgu młodych ludziach, którzy postanowili zabawić się w grę w tajemniczym lesie. Pozornie są to zupełnie obcy sobie ludzie, z różnymi zainteresowaniami, skrajnie różną historią życiową. Jakim cudem zwykła gra w podchody zmienia się w grę o życie?
Wejdź do gry i sprawdź do czego zdolni są inni. Szczególnie ci, którzy mają do ukrycia jakąś ciemną stronę i do rozwiązania jakąś starą tajemnicę. Wiktoria, bohaterka powieści, ma do rozwikłania tajemnicę zaginięcia młodej dziewczyny sprzed lat. Musi to zrobić, a do tego przeżyć. Kto bawi się w ten sposób w Boga i decyduje o regułach gry?
Autorka pokazała klasę pisarską i idealnie opisała bohaterów, ujawniając nam ich charaktery stopniowo, krok po kroku. To jej trzecia książka, po długiej przerwie w pisaniu i widać ten odpoczynek wyszedł jej na dobre.