„(...) kłamstwo sprowadza się do mówienia rzeczy fałszywej, ale bez szkodliwej intencji, podczas gdy kłamanie wiąże się z wymyślaniem lub oszukiwaniem ze znajomością faktów".1
Czy kłamców można nazwać geniuszami, a samo kłamstwo czymś wybitnym? Gdyby tak było, to każdy z nas byłby geniuszem, bo jeszcze się na tym świecie taki nie narodził, który nie skłamałby choć raz w swoim życiu.
Geniusz kłamstwa François Noudelmanna to książka filozoficzna, w której autor rozkłada kłamstwo na części pierwsze, budując swoją analizę na podwalinach fałszu znanych filozofów. Czy życie prywatne i głęboko skrywane sekrety największych filozofów rzutują na głoszone przez nich tezy? I czy dzieła należy analizować przez pryzmat autora czy są one odrębną jednostką niezwiązaną z biografią?
Ciężko jest przypisać słowu prawda jakiekolwiek wartości moralne, gdy orędownik tego pojęcia – Michel Foucault – ukrywa przed światem, że choruje na AIDS. Brak odwagi, kłamstwo czy zatajenie prawdy? Jak ma wyglądać feminizm, skoro naczelna filozofka emancypacji – Simone de Beauvoir w swoich listach do ukochanego Nelsona Algrena jawi się jako kobieta uległa, gotowa poświęcić swoją niezależność dla miłości. Kobieta, która prowadzi podwójne życie – wyemancypowane u boku Sartre’a i okazując całkowite posłuszeństwo ukochanemu Nelsonowi. Z kolei teoria zaangażowania Sartre’a i wymyślenie wizerunku członka ruchu oporu nijak się mają do jego braku odwagi i zaangażowania podczas okupacji. Czy Deleuze – filozof nomadyzmu, nie straci w naszych oczach, gdy dowiemy się, że był tak naprawdę domatorem nienawidzącym podróży? A znany z traktatu o wychowaniu Rousseau – czy nie hipokryzją jest wykładanie teorii wychowania dzieci, gdy samemu porzuciło się swoje potomstwo w przytułku?
Noudelmann nie zajmuje się kłamstwem pod kątem moralnym, a filozoficznym. Przytacza sylwetki znanych filozofów, których życie osobiste odbiegało od głoszonych przez nich tez, analizuje wnikliwie typy kłamstwa oraz pobudki, które nas do niego popychają. Nakreśla granicę, która zaciera się między prawdą a kłamstwem, gdy człowiek prowadzi mnogie życia, będące wzajemnym zaprzeczeniem. Kłamstwo to konstruowanie siebie, bo we własnych myślach możemy być inni, niż w życiu codziennym. Możemy jak Kierkegaard śledzić siebie samych poprzez swoje liczne pseudonimy lub zatonąć we własnym kłamstwie i popaść w paranoję jak Rousseau.
Kim jesteśmy, kiedy myślimy? Na to pytanie nie dostaniemy odpowiedzi, ale możemy nad nim pomyśleć wspólnie z Noudelmannen.
1 Francois Noudelmann „Geniusz kłamstwa“ str. 50