Emi i Tajny Klub Superdziewczyn powraca! Tym razem Emi z paczką przyjaciółek będą gotować, ale i pomagać potrzebującym dzieciom.
Pani Laura Zwiędły odkrywa w sobie talent i pasję związaną z gotowaniem, postanawia więc założyć blog kulinarny o nazwie LauraCucina, co w tłumaczeniu z włoskiego języka oznacza LauraPichcidlaWas. Blog mamy Flory zyskuje coraz większą popularność, a sama Pani Zwiędły jest rozchwytywana! Jej dania są tak pyszne, że Emi znudzona monotonnymi potrawami swoich rodziców wpada na pomysł zorganizowania warsztatów kulinarnych. Nieoczekiwanie jednak nauczycielem kulinarnym zostaje… tata Emi. Kiedy Tajny Klub Superdziewczyn i Jednego Superchłopaka staje się coraz lepszy w gotowaniu, w klasie Faustyny pojawia się nowa uczennica Jessica Afi Hunu, która przyjechała z Ghany.
W szkole odbywają sie warsztaty dotyczące tolerancji, a dziewczyny z klubu próbują lepiej poznać Jessicę. Gdy dowiadują się, że części dzieci mieszkających w tym samym ośrodku co dziewczynka, nie stać na przybory szkolne, postanawiają pomóc i urządzić stoisko z wypiekami. Pieniądze, które uzbierają podczas charytatywnej kawiarenki, planują przeznaczyć na zakup przyborów szkolnych dla kolegów i koleżanek nowej znajomej. Czy akcja się powiedzie? Jak potoczy się dalej ta historia? Koniecznie sprawdźcie w książce Emi i Tajny Klub Superdziewczyn. Niezłe Ziółka.
Emi, Faustyna, Flora i Aniela zrobią smaka na naprawdę pyszne potrawy i całe szczęście, że na końcu książki znajdziemy kilka przepisów do wspólnego pichcenia z Klubem Superdziewczyn.
Uwielbiam ten cykl książek Agnieszki Mielech za jego pozytywną energię i dowcip. Książki czyta się doskonale i nie wiem jak wy, ale ja zawsze myślę o tym, że byłoby wspaniale należeć do takiego klubu.
Dwunasty już tom przygód Emi rozbawi nas, ale też nauczy, że trzeba i warto pomagać, a takie wartości jak tolerancja czy otwartość na innych ludzi są niezbędne zarówno u dzieci jak i dorosłych.