Cyfrak Krzysztofa Haladyna wychodzi w korzystnym dla zapomnianego gatunku czasie. Nadchodzący, growy Cyberpunk rozkręca swoją marketingową maszynę, Netflix zachęca obrazami typu Altered Carbon. Przeskok Haladyna z Zony jest trafiony w punkt, mimo że jedną nogą wciąż siedzi w znanym sobie postapo.
Neth jest niezwykłym korposzczurem, technikiem, który ma ciekawą zdolność – widzi cyfraki, zbitki danych, latającą chmurkę sztucznej inteligencji, której nikt inny nie zauważa. Gdy dostaje robotę na boku od swojego dilera, ma pozbyć się takiego cudaka i wrócić do egzystowania w mieście pośród pustyni, kontrolowanym przez jego pracodawcę. Sprawa się jednak nieco komplikuje, a główny bohater musi walczyć nie tylko o swoje życie, ale i o coś więcej.
Cyfrak z początku jest niezwykle podobny do Sopla Kornewa. Pierwszoosobowa narracja poruszającego się po nietypowej okolicy jegomościa, z którym przeżywamy dzień z jego życia, tym razem naprawiając lub włamując się do terminali (a najczęściej najpierw jedno, potem drugie). Haladyn miesza jednak w konwencji, po pierwsze serwując tło, które z jednej strony jest cyberpunkowe, z drugiej postapokaliptyczne. Korporacyjne miasto jest nakreślone spójnie i pomysłowo. Umieszczone na pustyni, odgrodzone murami od próbującego pochłonąć je piasku, nie mogące sobie poradzić z konsekwencjami przebytej zarazy, wykluczające mutantów kryjących się w jego zakamarkach. Wizja miasta balansujacego się na krawędzi upadku towarzyszy nam przez całą lekturę. Brakuje tutaj konkretnych miejsc, ale jako płaszczyzna akcji prezentuje się ono bardzo wyraziście.
Sama akcja jest bardzo prosta, cały czas spędzamy z Nethem, który wędruje z punktu A do punktu B, wykonując zadania niczym questy w grze. Wszystko wsparte odrobiną niezłego techno-bełkotu oraz niemal magicznym zastosowaniem kodu programistycznego, oczywiście w kolorze zielonym. Autor jednak nie pozostaje w utartym schemacie, nakładając na bohatera nie jedną, a kilka tykających bomb – Neth przez większość czasu igra z losem, pogarczając swoją katastrofalną sytuację i nawarstwiając problemy w zastraszającym tempie, co oczywiście jest tylko i wyłącznie plusem dla czytelnika. Niektóre z tych problemów są potem rozwiązane nieco zbyt łatwo, ale nie zmienia to faktu, że napięcie rośnie wraz z perypetiami, w które pakuje się technik.
Treść filtrowana jest przez głowę Netha, który skupia się raczej na opisie tego co się dzieje i tego, jak co wygląda, niż na własnych przeżyciach wewnętrznych, które ograniczone są raczej do minimum. Taka konwencja, książka przygodowa. Inni bohaterowie są tak samo prości, chociaż wystarczająco zarysowani, by ich rozróżniać, z kilkoma fajniejszymi pomysłami (Marbel). Wątek romantyczny jest mocno daremny i prościutki, sensowny w kwestii akcji, ale nie wnosi wiele do fabuły. Niektóre postaci są też jedynie wspominane lub ich obecność jest jako taka niepotrzebna, ale, jako że jest to dopiero pierwszy tom, wszystko powinno się przydać w przyszłych.
Całość napisana jest nieźle, dialogi są dobre i żywe, powieść czyta się jednym tchem, zwroty akcji potrafią zaskoczyć, a wszelkie włamy do systemów są wystarczająco emocjonujące. Boli trochę kilka powtórzeń, bardzo często będziemy informowani, gdzie Neth ma swój 'nielegalny port', a 'wszystko zdarzyło się niemal równocześnie'. Druga część książki jest też zbyt pośpieszna, za dużo dzieje się w zbyt krótkim czasie. Tajemnice na końcu wyjaśniane są poprzez dialogi, jeden mądry człowiek siada i tłumaczy bohaterom zawiłości fabularne.
Mimo kilku zarzutów Cyfraka czytało mi się niezwykle dobrze. Nie spodziewałem się, że wciągnie mnie tak mocno, aż zdarzyło mi się żałować, że muszę przerwać lekturę, chcąc dowiedzieć się jak też nasz technik zamierza wyplątać się z kolejnej kabały, w którą się niechcący wplątał. Połączenie kilku motywów działa znakomicie, Mad Max czy Fallout to tylko nieliczne przykłady uniwersów, z których Haladyn czerpał inspirację, łącząc je w fascynujący obraz, który tylko trochę traci na pośpiechu, szczególnie końcówki. Cyfrak jako skrzyżowanie gatunków, broni się w każdym, oferując ciekawą przygodę dla fanów tak jednego jak i drugiego.