Przemysław Piotrowski to autor, który wprowadza nas w krwawy świat kryminałów. Religia miesza się ze śledztwem, a wszelkie dziwne, a także mało spotykane "wybryki" ludzkie się krzyżują.
Głównym bohaterem, wszystkich książek jest komisarz Igor Brudny. Wychowany w sierocińcu Sióstr Hieronimek, w którym przemoc, pedofilia i surowe kary były na porządku dziennym. Każdy z wychowanków pozostawał z tym wszystkim sam. Czasem niektóre z dziewcząt, znajdujące się na wychowaniu sierocińca, zachodziły w ciążę. Co było skrzętnie ukrywane, aż do czasu...
Każdy z trzech tomów, czyli Piętno, Sforę, czy też najnowszego Cheruba, można czytać niezależnie. Nawet nie znając poprzedniego tomu, bo autor zadbał o czytelnika i przytacza, najważniejsze fakty które trzeba poznać.
Piętno to taki przedsmak, rysujący mroczne i upiorne rysy na ciele dorosłego Igora Brudnego. Przeszłość powraca do niego raz za razem.
Drugi tom, czyli Sfora, będzie dotyczył dziewcząt, które były na wychowaniu sierocińca.
Zaś Cherub to najlepszy tom całego cyklu.
To, co autor nam serwuje, jest wybitne i mega, mega mocne! Tytułowy Cherub to osobnik, który zaczyna wymierzać sprawiedliwość sam, bawiąc się przy tym, a zarazem tworząc krwawe widowisko. Można by śmiało napisać, że zachowuje się jak reżyser. Tyle że tutaj mający zapędy BDSM. Czytając niektóre fragmenty, wyobraźnia zaczyna działać na sto procent. Po raz trzeci przeszłość do Igora Brudnego się odezwie, a to wszystko za sprawą medalika, który zostanie mu dostarczony na komendę…
Pierwszy tom bardzo dobry. Drugi średni. Trzeci to arcydzieło. Mało kiedy można napisać tak o książce. I rzadko kiedy zdarza się, by trzeci tom był tym najlepszym i najbardziej dopracowanym. Autor skutecznie utrudnia odkrycie nam wszystkich kart. Zakończenie nie zawodzi, zostawia wielkie wow, a szczękę trzeba zbierać z podłogi.