Młodzi czytelnicy doczekali się trzeciego tomu przygód Boota, autorstwa Shane Megarty. Do tej pory w cyklu ukazały się juz: Wielka przygoda małego robota i Na ratunek Rdzawemu.
Mały robot stracił pamięć i ocknął się na złomowisku, już w pierwszej części. Od tego czasu wiele się zmieniło. Ma nowych przyjaciół i nowy dom. Nadal niewiele pamięta z poprzedniego życia, bo ma tylko dwa i pół wspomnienia, ale nie przestaje mieć nadziei, że kiedyś odnajdzie swoją właścicielkę – Beti. Niestety ma niewiele czasu na rozpamiętywanie przeszłości, bo los szykuje mu coraz to nowe przygody. Tym razem spotyka na swojej drodze Pana Pigglesa, którego śladem rusza wraz z przyjaciółmi. Ta podróż prowadzi ich do urokliwego miejsca w sercu miasta, a które zupełnie jak miasto nie wygląda. Wszędzie jest pięknie i zielono. Miejsce to służy jako schronienie dla uszkodzonych zwierząt-robotów, a nazywa się Park Robotów! To zupełnie tak, jakby to był idealny dom dla małego robocika. Czy faktycznie tam w końcu odnajdzie szczęście?
Malutki minusik za miękką i równą z kartkami okładkę. Niestety nie wygląda ładnie po kilku pobytach w torebce, a już na pewno nie przetrwałaby dziecięcego tornistra. Nie mniej jednak nie wpływa to przecież na wartość tekstu, który kryje w środku.
To fajna książka dla dzieci, w której tradycyjne wartości przeplatają się z nowoczesną techniką. Potrzebne jest to, aby zachęcić młodego czytelnika do sięgania po książki. Niestety ten nawyk zanika, a takie pozycje mogą pomóc to naprawić. To historia przyjaźni, która wymaga poświęceń, ale z tekstu dowiemy się, że warto. Warto też mieć dom i rodzinę, aby móc na nią liczyć w każdej sytuacji.