Labirynt. Alicja w Krainie schematów Magdaleny Walczak to metaforyczna wędrówka po świecie schematów, które rządzą naszym życiem.
Bohaterka, chcąc zdobyć miłość niezdecydowanego mężczyzny, wyrusza w podróż odnajdywania siebie. Labirynt zastawia na nią wiele pułapek i tytułowa Alicja dokonuje w nim rozliczenia ze swoim życiem. Dążąc do pokochania siebie idzie dwa kroczki do przodu i półtora do tyłu. Kiedy już wydaje jej się, że nie poświęca uwagi ukochanemu, okazuje się, że na poziomie energetycznym ciągle jest z nim związana. Nawet, gdy dowiaduje się od swojego Anioła Stróża, że umarła, pyta, czy on się już o tym dowiedział. Anioł natomiast pyta czy ona się już dowiedziała i to pytanie jest tym, które musimy sobie nieustannie zadawać w trakcie naszych wędrówek i zmagań.
Myślę, że to książka dla tych, którzy są na początku drogi swojej wewnętrznej przemiany. Możemy tu popracować z włsnym wewnętrznym dzieckiem, z krytykiem, ze schematami. Jeśli ktoś lubi kwiecisty, oniryczny język, i nie odstrasza go ezoteryka i spojrzenie z poziomu energii, to ta pozycja może być dla niego interesująca. Jedno jest pewne, zakończenie napawa nadzieją. A po nadzieję warto sięgać.