Zagadka nieskończoności. Frank Close. Prószyński i S-ka 2013
Frank Close, profesor fizyki z Oksfordu i znany popularyzator fizyki z kręgu anglosaskiego, jest kolejnym ekspertem, którego książka została wydana w serii „Na ścieżkach nauki” przez wydawnictwo Prószyński i S-ka. Jego „Zagadka nieskończoności” opowiada historię poszukiwań, które trwają już z górą 80 lat i zostały w zeszłym roku częściowo uwieńczone zarejestrowaniem bozonu Higgsa w Wielkim Zderzaczu Hadronów.
Powstała w latach 30. XX wieku, elektrodynamika kwantowa (QED) popadła w kryzys, ponieważ jej równania dawały absurdalne, nieskończone wyniki dla wielkości, o których wiadomo było, że muszą być skończone. Dopiero po dokonaniu „renormalizacji” usunięto usterki w teorii QED, co pozwoliło opisać za jej pomocą właściwości światła oraz elektromagnetyzmu. Kolejnym krokiem było stworzenie teorii pola, która pomieści w sobie silne i słabe oddziaływania jądrowe, wykraczające jak dotąd poza QED. Dwójka fizyków zbudowała takową konstrukcję myślową, która została następnie połączona z teorią oddziaływań elektromagnetycznych. Byliśmy coraz bliżej wielkiej unifikacji, której celem było opisanie świata przy pomocy jednej uniwersalnej teorii. Potem kolejni uczeni dokładali swoje cegiełki; trwa to również w tej chwili, bo ich mózgi nie znają zmęczenia i wciąż z zapałem rozwiązują nieziemskie łamigłówki z początków znanego nam Wszechświata.
Fermi, Feynman, Dyson, Yang, Mills, Higgs, Veltman, t’Hooft: fizyka miała wielu tytanów, którzy w swoich głowach tworzyli koncepcje, od których zwykły mózg się lasuje, lub wręcz przeciwnie – wypiera je jako całkowity, totalny bełkot. Wymienieni wyżej panowie razem z legionem innych specjalistów od fizyki, których nazwisk z powodu braku miejsca nie da się tutaj wymienić, rozumieli ten „bełkot”, wyciągali z niego logiczne wnioski i dostawali za to nagrody Nobla. Po czterech dekadach ich odkrycia owocują ambitnymi projektami, które opracowuje się za pomocą Wielkiego Zderzacza Hadronów pod Genewą. Szuka się tam przyczyny faktu, że kwarki i bozony mają swoją masę, dzięki czemu cząsteczki mają skończone rozmiary i w końcowym rozrachunku w ogóle istnieją.
To książka o fizyce, ale również o samych fizykach – ludziach, którzy buszują w nieprzeniknionym gąszczu równań, wzorów i wykresów, próbując wyjaśnić podstawy istnienia naszego Wszechświata. Sam Peter Higgs uznał, że „to prawdziwa przyjemność przeczytać książkę o najnowszych postępach w naszym rozumieniu struktury materii”. Był prawdopodobnie połechtany faktem, że jeden z rozdziałów książki został poświęcony jemu samemu i bozonowi, dla którego właśnie zbudowano tak gigantyczną konstrukcję jak Wielki Zderzacz Hadronów. Zapomniał tylko o jednym. On sam zna się na tej tematyce w stopniu ponadprzeciętnym, a zwykły zjadacz chleba na widok dziesiątek egzotycznych nazwisk fizyków z całego świata pracujących nad mechaniką kwantową może dostać oczopląsu i palpitacji serca...
Książka dla tych, którzy fascynują się fizyką, a zwłaszcza jej działem, w którym roi się od kwantowych zawirowań. Dla tych szczęśliwców, którzy ogarniają swym umysłem to, co inni nazwą pogardliwie pozbawionymi sensu bzdetami.
Michał Surmacz