Jestem zachwycona! To powinna być lektura obowiązkowa w szkole. Powinnam w sumie na tym skończyć, napiszę jednak kilka słów, ale nie ma chyba takich, które oddałyby mój zachwyt nad tą książką i tym tematem.
To, że jesteśmy spadkobiercami wielkich wynalazków, to wszyscy wiemy. Do jednych z nich należy język esperanto stworzony przez Polaka – Ludwika Zamenhofa. Młody Ludwik obserwując zachowania mieszkańców swojego rodzinnego miasta, a także słysząc jak ludzie potrafią porozumiewać się używając różnych zupełnie języków, postanowił coś z tym zrobić. Na początku stworzył dramat o wieży Babel, biblijnym miejscu, w którym Bóg postanowił pomieszać języki. Jednak to nie satysfakcjonowało młodego wynalazcy. Postanowił więc opracować całkiem nowy język – stworzył słownik, wymyślił gramatykę. Wśród ludzi na całym świecie znalazł rzesze fanów. Szkoda jednak, że język esperanto nie przyjął się w powszechnym użytkowaniu. Sam pomysł był przecież genialny!
Z jednej strony to książka o sylwetce wielkiego Polaka, z drugiej opowieść z pięknymi rysunkami o sile marzenia i chęci dążenia do jego spełnienia. Pomimo wszystko. Ludwik bowiem miał wiele przeszkód, ale nie stanęły mu one na drodze do zrealizowania swoich zamierzeń.
Niezwykle podoba mi się forma książki. Zawiera ona bowiem nie tylko historię Zamenhofa. Obok fabuły posiada szereg informacji o języku esperanto, mini słowniczek tego języka i kilka ćwiczeń gramatycznych. To świetny pomysł, żeby zaktywizować czytelników. Z drugiej strony posiada też niezwykły walor dydaktyczny, ponieważ omawia kilka ważnych zagadnień związanych z językiem: m.in. czym jest język sztuczny, wymarły, naturalny...
Jeśli mielibyśmy zachęcić dzieci do poznawania swoich korzeni, a także do nauki języka, to jest to pozycja obowiązkowa na każdej lekcji w młodszych klasach. Bardzo polecam na wieczory z dzieckiem. Sami też się ciekawych rzeczy dowiecie.