Śmiertelnie poważna sprawa. Ryszard Ćwirlej. Zysk i S-ka 2013
"Śmiertelnie poważna sprawa" to piąte już spotkanie z milicjantami z Poznania; podporucznikiem Mirkiem Brodziakiem, chorążym Teofilem Olkiewiczem, porucznikiem Alfredem Marcinkowskim oraz ich szefem, pułkownikiem Eugeniuszem Żyto. I po raz piąty, jest to tak samo przyjemne spotkanie.
Tłem historii kryminalnej jest PRL-owska rzeczywistość roku 1983, z pielgrzymką Jana Pawła II w Polsce. Tym razem, poznańscy milicjanci będą musieli pracować na nie swoim terenie, będą bowiem brali udział w śledztwie prowadzonym w Grodzisku Wielkopolskim.
3 maja sierżant Puchała i podporucznik Andrzej Wieczerzak otrzymują zgłoszenie zaginięcia 16-letniej Andżeliki. Ojciec dziewczyny znalazł tylko jej rower, który leżał zniszczony przy drodze, po córce zaś, śladu nie było. Krótko po tym zgłoszeniu, odnalezione zostaje ciało dziewczyny. Grodziscy milicjanci dochodzą do wniosku, iż Andżelika została potrącona przez samochód, najprawdopodobniej fiat w kolorze jellow bahama, nie zginęła jednak na miejscu. Była przetrzymywana w jakimś miejscu, otarcia po sznurze na nadgarstkach wskazywały, iż była związana aby nie uciec.
Pierwszym i jedynym podejrzanym dla milicji staje się Włodzimierz Florczak, właściciel małego fiata w poszukiwanym kolorze, z widocznymi śladami po zderzeniu z rowerem. Sprawy jednak się komplikują.
Autor nie mógł oczywiście zapomnieć o równorzędnym z postaciami milicjantów, bohaterze niekoniecznie żyjącym w zgodzie z literą prawa, czyli Grubym Rychu. Jego osoba po raz kolejny przeplecie się z perypetiami Brodziaka i Olkiewicza, wzbogacając tym samym fabułę.
Wódka i piwo grodziskie leją się strumieniami, gwara poznańska, jak zwykle u Ćwirleja obecna, absurdy wpisane w codzienność lat osiemdziesiątych, są.
W "Śmiertelnie poważnej sprawie" znajdziemy wszystko, do czego zdążył nas już autor przyzwyczaić, nie pozostaje mi więc nic innego, jak tylko zaprosić do lektury!
/MC/